czwartek, 31 maja 2012

Kosmetyczka idealna: Ciało

Kosmetyczka idealna: Ciało
Dziś po długiej nieobecności tego cyklu, a mianowicie "Kosmetyczki idealnej" wznawiam ja, by w ciągu dwóch dni napisać kolejne dwie części. Pomyślałam że wieje nudą już od tych recenzji, a cykl będzie  urozmaiceniem. Przypominam o jutrzejszych denkach + recenzji zużytych kosmetyków.
Do dzieła!

Ciało

Balsam, krem, mleczko, masełko, etc.

1. Czyli coś do nawilżania naszej skóry. Wybór jest przeogromny. Można wykosztować się na cudnie pachnący L'occitane albo kupić zwykły balsam za 5 zł. Mamy ogromne pole do popisu, ale pamiętajmy o jednej ważnej regule, przewijającej się przez każdy post o pielęgnacji. Ważna  jest przede wszyskim systematyczność! Bez niej możemy zapomnieć o ładnym, gładkim ciele. Smarujemy się rano i wieczorem po kąpieli, rozgrzana skóra lepiej wchłonie specyfik.Polecam masełka BeBeauty, kremy Verona Proffesional oraz balsamy Evittte



Peeling

2. Tak samo jak kremy, peelingów jest bardzo dużo na rynku. W zależności jaki efekt chcemy uzyskać, pod takim kątem dobieramy kosmetyk. Do wali z cellulitem polecane są cukrowe a do wrażliwej skóry, z drobnymi ziarenkami. Oczywiście nie musimy się nawet ruszać do drogerii by zetrzeć stary naskórek. Wtedy bierzemy szklankę oliwy z oliwek garść gruboziarnistej soli(albo kawę lub cukier) i mieszamy. Opcjonalnie można dodać jakiś olejek zapachowy. Peeling zaleca się 1-2 razy w tygodniu. Ja polecam peelingi Joanny, Naturia, całkiem dobre są. 

Dezodorant

3. Zastanawiałam się gdzie go wsadzić, ale po krótkim namyśle, stwierdziłam że tutaj się nada. Dezodorant czy tez antyperspirant to rzecz musowa, już w kosmetyczce 10-latki. Jest to forma wygody, bez deo byśmy śmierdzieli haha :) Oczywiście, jeżeli się pocimy ponad normę to warto wybrać się do lekarza, może to poważna choroba? Jej, niestety nie zatuszujemy nawet najlepszym antyperspirantem. Oczywiście, same "odświeżacze pach" maja mnóstwo zapachów, kosztują od 3 do nawet 60 zł. Do wyboru do koloru. Nie polecam deo BeBeauty oraz fa, strasznie brudzą ubrania i nie chronią przed "odorkiem". Mamy też wybór aplikacji: w spreju, w kulce oraz w atomizerze.


Samoopalacz

4. W sumie niepotrzebny, ale wiele pań z niego korzysta, więc postanowiłam go tutaj pokazać. Oprócz tradycyjnego kremu są też z chusteczki (dla mnie o niebo lepsze), spreje i inne. Sztuczne słońce trzeba nakładać bardzo precyzyjnie, nawet najmniejszy nieostrożny ruch może spowodować smug. Ponadto trzeba trochę czekać jak wyschnie. Dlatego lubię chusteczki, które opalają już po godzinie, można się nimi opalić wszędzie. Oczywiście "opalamy" się po użyciu peelingu i zabezpieczeniu takich miejsc jak paznokcie, wazeliną. Polecam chusteczki i samoopalacze Dax Cosmetics. Rewelacyjne produkty po tańszej cenie :)

Mgiełka

5. Dla mnie to bardzo ważny kosmetyk, zastępuje on mi perfumy, które pojawią się w odrębnym poście. Omówię tam moje ulubione, oraz te, do których mnie ciągnie i dlaczego. Mgiełka to rzecz zbędna według wielu kobiet, ja natomiast uważam ją za genialną podczas letnich upałów. Pięknie pachnie i odświeża. Jest lekka i pasuje do codziennych stylizacji na luzie. Nie jest także droga i można ją nabyć już od 10 zł. Naprawdę polecam ja tym, którzy chcą odpocząć od perfum, ale nadal chcą czymś pachnieć.

To chyba wszystko. Ogólnie nie chciałam poruszać takich problemów jak cellulit albo trądzik. Są to tematy na oddzielne posty. Tak jak depilacja. Myślę że to takie minimum, jeżeli chodzi o mnie. Jeszcze będzie pościk o włosach, który zrobię w sobotę albo jutro. 
Miłego dnia :)
Miss cosmo

 

środa, 30 maja 2012

Wreszcie ją dorwałam! :D

Wreszcie ją dorwałam! :D
Dziś,  po bezowocnych poszukiwaniach Urody z mleczkiem wreszcie dorwałam ją w miejscowym kiosku. Leżała ostatnia, jakby na mnie czekała :) Mleczko od razu mi się spodobało, po pierwsze jest go bardzo dużo(250ml), po drugie ładnie pachnie, a po trzecie ma odległą datę ważności(01.2015). O cenie nawet nie wspominam. Teraz muszę kończyć, bo na 2 czerwca zaplanowałam moją imprezę urodzinową(a urodziny mam 14 lipca :D)  i muszę zacząć sprzątać, ponadto mam jeszcze kilka popraw i wypadałoby się nauczyć. W każdym razie do 2 zrobię jeszcze denka maja(będą ogromniaste) i ze 2 recenzje :) Życzę miłego dnia :)

poniedziałek, 28 maja 2012

Mini zakupy we Flo i Super Pharmie oraz recenzja peelingu z Ives Rocher

Mini zakupy we Flo i Super Pharmie oraz recenzja peelingu z Ives Rocher
Witam was. FDzis byłam z klsaa w kinie. Było fajnie, przed seansem poszłam z kumpelami na małe zakuoy.  Skusiłam się tyko na pęsetkę z Flo, kosztowała tylko 1zł! I masełko marcepanowe Perfecta z Super pharmu za 7,99 :)
 Na pęsecie widnieje słodka laleczka, to głównie ze względu na ten nadruk ja kupiłam :)

 Masełko wygląda bardzo apetycznie, widziałam je u wielu bloggerek, więc miałam ochotę je przetestować. Zrobię to ale dopiero jak zużyje krem z Verony, balsam z Avonu i masło z BeBeauty. Czyli recenzja jeszcze poczeka.

Teraz odrobina recenzji mojego ulubionego peelingu do twarzy. Jest nim Peeling Morelowy Ives Rocher.

Buteleczka jest bardzo mała i droga. Za 50ml płacimy około 21 zł. Natomiast peeling wynagradza nas swoją wydajnością. Swój kupiłam w listopadzie 2011. Przejdźmy do konkretniejszego opisywania.
1. Opakowanie- poręczne i bezbarwne, co ułatwai kontrolowanie ilości produktu. Plastikowe opakowanie mozna przeciąć i wydobyc ostatki produktu. Napisy są czytelne, a obrazki atrakcyjne. Ocena: 10/10
2. Zapach- ładny i delikatny zapach świeżej moreli. Nie jest duszący, jak niektóre kosmetyki o takim samym zapachu.Niestety ulatnia się przy zetknięciu sie ze skórą, a szkoda :( Ocena 8/10
3. Konsystencja- peeling ma konsystencje dosyc zwięzłą, co nie przszkadza przy rozprowadzeniu. Nie wypryskuje ani nie wylewa się z pojemniczka. Ocena: 10/10
4. Drobinki- fajne, maleńkie kawałki pestki moreli.  Peeling dobrze ściera stary naskórek, skóra jest po nim gładka.  Ocena: 10/10
5. Aplikacja- kosmetyk dobrze się rozsmarowuje sie na twarzy i przy delikatnych ruchach wszystko ładnie oczyszcza.10/10
6. Efekt- nie jest spektakularny, ale skóra jest gładka. Za tą cene spodziewałabym się lepszego peelingu. 7/10
7. Dostępnośc- w każdym sklepie YR oraz w internecie. Ocena 10/10
Ocena całości: 9,28.
Podsumowanie : Peeling jest dobry, ale nie najlepszy. Cena niestety nie jest adekwatna do produktu. Jest moim ulubionym szczególnie za genialny zapach. Ale więcej go nie kupię, poszukam lepszego i tańszego. 
Może polecicie mi jakiś peeling do twarzy?










sobota, 26 maja 2012

Pogotowie, zakupy oraz recenzja ostatnio kupionego kremu.

Pogotowie, zakupy oraz recenzja ostatnio kupionego kremu.
Hej. Dzis jestem ledwo żywa. Dzisiaj w nocy moja siostra miała tak duże trudności z oddychaniem że musielismy wzywac pogotowie. Na szczęście dali jej tylko jakiś lek i zbadali. Ale i tak najedliśmy się strachu i kosztowało nas to wiele nerwów. Moja siostrzyczka na szczęście czuje się już lepiej.
Dobrze skończmy ten smutny temacik i zacznijmy inny. Otóż dziś z moimi przyjaciółkami wybrałam się na dawno planowane zakupy. {Poszłyśmy oczywiście do szmateksu hehehe. Obeszłyśmy mnóstwo lumpów, ale ja kupiłam tylko jedną torebeczkę i książkę Bobbi Brown po angielsku za 3 zł. Torba ma super modny nadruk flagi brytyjskiej. Ma urwaną rączkę, ale znam się na szyciu i szybko ten defekt poprawię :P Potem wpadłam do Rossmana po lakier do włosów. Żal mówić, ale to mój pierwszy lakier w życiu! Wybrałam jakiś tani, z Isany. Mam nadzieję że będzie się dobrze sprawować.
Dziś tez obiecana recenzja. Gwiazdą dzisiejszego postu będzie......krem do ciała Verona Goat's Milk and Vanilla.Produkt wygląda następująco:
 To nawilżający krem do ciała i twarzy. Producent pisze o nim:

" Krem do twarzy i ciała zawierający proteiny mleka i ekstrakt z wanilii. Doskonale dobrane składniki aktywnie nawilżają zmęczoną skórę. Regularne stosowanie pomaga zachować młody i zdrowy wygląd"


Na początku zrecenzuję jego opakowanie. Otóż, produkt jest w plastikowym słoiczku. Na wierzchu wygląda jak tani, chiński balsam, za sprawą dość tandetnej naklejki na opakowaniu. Nie zaprzeczam wanilia na tym zdjęciu wygląda bardzo apetycznie. Wolałabym jednak bardziej profesjonalne wydanie, choćby dlatego że linia, z której balsam pochodzi to Spa Proffesional.

 Jego konsystencja jest podobna do masełek do ciała, ale trochę topornie się rozprowadza. Natomiast zapach- marzenie. Pięknie pachnie wanilią, bez jakiejkolwiek chemii. I bardzo trwale, u mnie  od 7 do 21. Cały dzień! Czy nawilża? Powiem tak, specjalnego efektu nie zauważyłam, ale nawilża przyzwoicie, bez rewelacji. do perfekcyjnej wydajności też mu troszkę daleko. Nie pozostawia filmu na skórze i błyskawicznie się  wchłania. I chwała mu za to! Do tego za 175ml kremiku płacimy około 6zł. Problem jest z dostępnością, produkty Verony możemy znaleźć w małych sklepikach albo w internecie.
Dobrze, teraz muszę mykać, obowiązki czekają. Za tydzień robię urodzinki i trzeba zaproszenia rozdać :)
Życzę miłego dnia:)
Miss


piątek, 25 maja 2012

Zakupy w Divie, tajemniczy post oraz ciucholandowe łowy

Zakupy w Divie, tajemniczy post oraz ciucholandowe łowy
Hejka, dzis niebyłam w szkole. Nie, oczywiście to nie wagary! Byłam na pobraniu krwi i przy okazji potem zajechałam z mamą do Centrum. Byłyśmy w drogerii Jasmin, a potem mama poszła do pracy a ja sama wybrałam się na prawdziwe łowy.  Na początku poszłam do typowego sklepu "wszystko po 5zł",kupiłam tam zmywacz Editt po 1,50, bo Isany skończył mi się 2 dni temu(będzie recenzja w denkach!), potem dorwałam sie do Divy, a tam promocja 5 rzeczy za 29zł. Tak sobie pomyślałam, czemu by nie kupić? Ale wyszłam, stwierdziłam że może coś lepszego znajdę. Następnie udałam się do jakiegoś małego markeciku, nie byl może duzy, ale znalazłam tam fajną chusteczke do samoopalania firmy Dax Cosmetics. Miałam ją kiedyś i byłam zadowolona, ponieważ dawała naturalny efekt. Po chwili namysłu(bardzo intensywnego) wróciłam się do divy. Pomyślałam sobie że mogę pozwolic sobie na cos takiego bo nie kupuje sobie drogich ubrań, a jedynie takich z lumpku, ie mam żadnej biżuterii a taka akcja może się więcej nie powtórzyc. Po czym poszłam i spędziłam w Dvie chyba ze 45 minut. Oto moje łupy:
 Pierścionek, od razu przykuł moje spojrzenie. Jest piękny i uniwersalny. Kosztuje 34zł.
 Prosty naszyjnik z napisem "LOVE", też pasuje do wszystkiego. Cena: 24zł
 Gdy zobaczyłam ten naszyjnik pomyślałam"o boże, jest genialny i taki zabawny" Cena: 29zł
 Uroczy i prosty naszyjnik do wszystkiego. Koszt: 24zł
Zabawny naszyjnik do stylizacji na luzie. Normalna cena to 24 zł

Jak widzicie wszystko dobrałam tak, żeby pasowało to wielu moich ubrań. Za to wszystko zapłaciłabym 134zł. A tak zapłaciłam 29 i jestem z siebie zadowolona.
A wczoraj, no cóż znów odwiedziłam ciucholandy i kupiłam bardzo fajne rzeczy. Oto one:

 Torebka z Juicy Couture, za 5zł. Słyszałam że te torebki sa bardzo drogie. Czytałam tez że są dziecinne, mi się jednak bardzo podobaja i nie uważam tak. Ponadto torebka jest pojemna i ma wiele funkcjonalnych kieszonek. Fakt, ma zepsuty zamek, ale doszyję tam rzepy i będzie pięknie.
 Wdzięczna kobaltowa bluzeczka Dorothy Perkins, za 3 zł. Wyglądam w niej naprawdę dobrze.
Spódniczka i bluzeczka w jednym z Denim&Co. Bardzo ładny kolor bluzki. Za niecałe 7zł.

No cóż, na jutro planuje jakąś recenzję i jakiś post specjalny, tajemniczy :P Przygotujcie się na coś extra.
Wasza miss :P


środa, 23 maja 2012

Inspiracje z lookbooka

Inspiracje z lookbooka
Hej, dzisiaj mam bardzo mało czasu więc podam kilka inspirujących obrazków(proszę, nie obrażcie się):

Queen's Wardrobe Blue Blouse, Oasap Pink Patent Bag, Vince Camuto Gold Metal Heels, Pacsun Navy Shorts
Zakochałam się. W torebce!

Shopmarkethq.Com Shirt, Backstage.Bigcartel.Com Earring, Papilion.Pl Shoes
Dziewczyna niezbyt urodziwa, ale zestaw niewątpliwie piękny. Podoba mi się szczególnie piękna bluzeczka.

Marc Jacobs Jean
Prosty ale bardzo trendy zestaw. Podoba mi się.


Zara Leather Boots, Bsclly Tote Bag, Bsclly Top

Koleś ma świetne wyczucie stylu. Ponadto sam jest całkiem niezły :P
Asos Pull, Scotch & Soda Pantalon, Dolfie Chaussure
Ojjj, nie dość że stylowy to jeszcze piekielnie ładny.

Rozdanie

Rozdanie
Zapraszam wszystkich na fantastyczne rozdanie na blogu http://anothermyowninspiration.blogspot.com


Prawdziwe hity do letniej kosmetyczki :)

wtorek, 22 maja 2012

Wymiankowy pościk

Wymiankowy pościk
Dziś po powrocie ze szkoły czekała mnie niespodzianka! Dostałam paczkę z wymianki na Wizażu!. w środku same letnie pyszności. Po pierwsze maseczka truskawkowa Avon, jej zapach jest zniewalający. Po drugie kremik z Tesco z UK lawendowy, zapach również fantastyczny. Oprócz tego jeszcze puder transparentny z Avon Color Trend, na letnie matowanie noska i płyn do demakijażu Extralasting Avon, w poręcznej buteleczce. Już niedługo recenzje, przygotujcie się :) 


poniedziałek, 21 maja 2012

Zakupy, zakupy :))))))

Zakupy, zakupy :))))))
Hej, dziś byłam na zakupach w stolicy i było .... gorąco. Wszędzie zaduch i upał, żar z nieba lał się niemiłosiernie. Jednak ja z moja przyjaciółką wytrzymałyśmy i udało mi się kupić parę fajnych kosmetycznych rzeczy :)
Oto i one:
Od lewej :)
- Cień do powiek Magic Visage- świetny odcień połyskującego beżowego. Mam taki pomarańczowy. Cena: 1,50
- Serum do paznokci Biovax- jestem ciekawa czy zrobi coś z moimi doszczętnie zniszczonymi paznokciami 5,00
- Eyeliner w żelu Essence czarny- wychwalany przez blogerki, więc żal nie skosztować :) 11,99
- Krem do ciała Verona Professional Waniliowy- polecony przez moją kumpelę, mam nadzieję że nawilży moją suchą skórę. 6.00
- Maska dotleniająca Ziaja- kolejna z mojej ulubionej serii 1,99

Razem dałam za to 26, 58

Oprócz tego kupiłam gazety i jegginsy w outlecie. W sobotę albo w piątek czeka mnie jeszcze wypad "ciucholandowy" hehe :) Na maj zostało mi jeszcze 23,42zł.

sobota, 19 maja 2012

Rozdanie u Red Lipstick

Rozdanie u Red Lipstick
Zapraszam na fantastyczne rozadnie u red lipstick. Jak widzicie, są tam bardzo fajne, popularne produkty Avon :)






Trochę z życia i moje kredki do ust i oczu :)

Trochę z życia i moje kredki do ust i oczu :)
Hejka, wczoraj miałam bierzmowanie i było fantastycznie. Wszyscy kolesie wyglądali fantastycznie w idealnie skrojonych garniturach(mmm...) a dziewczyny w sukienkach  spódniczkach, choć zdarzały się wyjątki w spodniach. Mieliśmy szarfy z imionami, które wyglądały jak podarte prześcieradła i były krzywo zszyte, poza tym wszystko wyszło pięknie i jestem niesamowicie zadowolona z tego :) A teraz pokaże wszystkie moje kredki do oczu i ust. Mam nadzieje że będzie się wam podobać :)


Okej zaczynimy od góry :)
1. Róża kredka no name - tak naprawdę to nigdy jej nie używałam...
2. Wysuwana kredka "glimmerstick diamonds" kolor zielony- fajna kredka, chociaż mogłaby byc bardziej trwała. Najlepsze jest w niej to, że ma świetny dizajn i cenę.
3.Kredka Soraya z drobinkami brokatu niebieski- bardzo dobry sztyft. Brokat się nie osypuje i jest trwały. Świetna!
4. Kredka Pierre Rene- zakochałam się w jej "niebiańskim" kolorku. Poza tym ma doskonałą pigmentację i trwałość.
5. Wodoodporna kredka do oczu Naomi brąz - średni produkt, jedna za 1,50 nie można się spodziewać rewelacji. Jak na taką cenę to produkt-marzenie.
6.Wodoodporna kredka do oczu Naomi złoto - jak powyżej. Ładny kolor starego złota.
7. Duo kredka Rimmel- lubię te kredki za funkcjonalność. Czarnej używam jako konturówki a białej jako bazy pod cienie.
8. Gruba jasnobłękitna kredka Miss Sporty "Fabulous eyes" - nie używałam jej
9. Kredka do ust Essence- używałam jej do oczu i była lepsza niż na ustach. Według mnie trochę ciężka ale nie jest źle.
10.Biała kredka Editt- uwielbiam ja! Kosztowała złotówkę, a jest trwalsza niż niektóre o wiele droższe. Używam ją na linię wodną i jako bazę pod cienie.
11. Kredka Basic- dobry produkt, ale nie używam jej często.

czwartek, 17 maja 2012

Moje kosmetyki Maybelline

Moje kosmetyki Maybelline
Hej, dziś po pewneym namyśle doszłam do wniosku że zaprezentuję moje kosmetyki Maybelline. Będę posiłkować się zdjęciami z internetu oraz własnymi. Mam też nadzieję że spodobał wam się nowy wygląd bloga :) Zaczynamy!

Mascara "the Falsies volum express", czyli fiołkowy tusz, pewnie wam doskonale znany


Opakowanie ma fantastyczne, bardzo funkcjonalne,. Duży plus ma u mnie za kolor, bardzo energetyczny.
Szczoteczka ma wygięty kształt, co według mnie nie jest konieczne, im prostsza szczoteczka, tym lepiej się nia posługuje. Sama konsystencja mascary jest dla mnie zbyt płynna, nawet po kilku miesiącach stosowania, choc niektórzy oskarżali ją o nadmierne wysuszanie.
    Producent obiecuje nam gęste i pęlniejsze rzęsy bez grudek i posklejanych włosków. Prawdą jest pogrubianie, ale juzz reszta mija się z prawdą. Grudki są, może w nieznacznych ilościach, ale jednakTak samo jak sklejanie, tusz niemiłosiernie je skleja. Choc nie kruszy się tak jak jej siostra One by One.
Oprócz tego maskara jest całkiem dobra, ale jej cena(ok.30zł) nie jest adekwatna do jakosci.
Ocena:
7/10

Mascara One by One

Ja mam bardziej okrągłą wersję, inną niż ta na zdjęciu. Ogólnie rzecz biorąc maskara jest bardzo udanym produkem Maybelline. Oto zapewnienia producenta( z Wizażu)

"Pierwsza szczoteczka o potrójnym działaniu jest już dostępna! Na jednej powiece znajduje się około 100 rzęs, a szczoteczka Lash Catcher ma ponad 300 włókien. Dzięki temu na jedna rzęsę przypadają 3 włókna, które pokrywają i rozdzielają każdą rzęsę z osobna. Wykonana jest z miękkiego i sprężystego tworzywa, co nadaje jej odpowiednia elastyczność. Czerpiąc inspiracje z dogłębnej wiedzy w dziedzinie pielęgnacji włosów, laboratoria Maybelline opracowały formułę, która stanowi idealne uzupełnienie działania szczoteczki. Formuła ta pokrywa 100% rzęs, nadaje objętość każdej rzęsie i nie pozostawia grudek. Formuła One by One zawiera kwasy owocowe znane z właściwości wygładzających. Gładka powierzchnia rzęs to mniej grudek, lepsze ich rozdzielenie oraz lepsza kontrola końcowego efektu na rzęsach.
Składniki aktywne wygładzające rzęsy: uzyskane z owoców kwasy AHA i prowitamina C"



Po pierwsze maskara niemiłosiernie skleja rzęsy, ale je wydłuża i sa  fantastycznie pogrubione. Po kilku manewrach z grzebyczkiem do rzęs wyglądam bosko, dopóki maskara się nie skruszy. Grudek faktycznie nie ma, ale nie zauważyłam żeby była to zasługa kwasów. 
Jednak najlepsze jest to, że One by One ma 10,4ml a Falsies 9ml, choc sa w identycznych opakowaniach. Nierozumiem tego, pewnie chwyt rekalmowy.  
Ocena:
9/10

Cień w kremie "Dream Mousse"


Bardzo fajny musik. Mam kolor taki jak na zdjęciu czyli Fabolous Turquoise. Powiem szczerze, ten kolor nijak mi pasuje. Wyglądam na kompletnie zmęczona, bo podkreśla moje cienie pod oczami. Ale ogólnie fajnie się rozsmarowuje na powiece i całkiem sporo czasu wytrzymuje na powiece(z bazą). Fakt, roluje się, ale na szczęście nie po godzinie.
Opakowanie też jest całkiem fajne, tylko aplikacja mi nieco przeszkadza, szczególnie kiedy mam długie paznokcie. I ma jeszcze dwa duże minusy. Po pierwsze, nie mogę namalować na nim kreski kredką, a po drugie jest drogi(takie maleństwo za 18zł?).
Moja ocena
6/10

Paletka Maybelline Eyestudio
Paletka z wymianki, pokrzywdzona w podróży. Na nieszczęście zostały mi 2 cienie, które i yak często starczają mi za cały makijaż. Bardzo udana pigmentacja i drobinki, które nie migrują po twarzy. Bardzo lubię te cienie, bo są subtelne i jednocześnie bardzo interesująco wyglądają na powiekach. Tym jasnym rozświetlam całą powiekę, a ciemnym maluję załamanie. I wygląda świetnie! Trwałość mają średnią, ale można przeboleć. Podobno kosztują ok. 30zł. Sama tyle bym za nie nie dała, ale wymianka to co innego :)

Moja ocena:
9,5/10

Podkład mineralny "Pure Fundation mineral"
Nie znoszę tego podkładu, mam cholernie ciemny odcień -  Amber. Kurcze, jest pomarańczowy. Podobno miał to być subtelny brąz, do modelowania twarzy , jak utrzymywała wymiankowiczka. Niestety, wraz ze zrobieniem pierwszego makijażu wyglądałam jak tania solara. I wcale nie nałożyłam tony tego pudru! Pędzlem do brązerka delikatnie naniosłam odrobinkę, nawet ociupinkę tego pudru. Próbowałam wiele razy, zawsze wyglądałam jakbym zatrzasnęła twarz w solarium.  Okej, może kolor nie ten, ale nie rozumiem robienia aż takich ciemnych podkładów, no heloł, tu nie Afryka! Poza kolorkiem reszta jest naprawdę w porządku, opakowanie tylko trochę mi się nie podoba, ale nie jest źle
Moja ocena:
5/10

No cóż, jutro mam bierzmowanie i jestem nieco spięta, muszę się wyspać i ładnie wyglądać :)

poniedziałek, 14 maja 2012

Ja od lekko prywatnej strony, po raz pierwszy :)

Ja od lekko prywatnej strony, po raz pierwszy :)
Hej, dziś totalnie nic mi się nie chce, chyba przez tą zmienną pogodę. Zaczynam wielkie przygotowania, gdyż w ten piątek mam bierzmowanie, a jak same wiecie, na takich uroczystościach dobrze jest fajnie wyglądać. Ponadto zamierzam w tym roku zrobić dużą imprezę urodzinową, z porządnym tortem i fajną muzyką. Nie wiem czy uda mi się pomieścić wszystkich gości w ogródku, ale na pewno będzie dobra zabawa :)
Oprócz tego jestem cholernie z siebie dumna, w maju nie kupiłam żadnego kosmetyku, a majowe denko coraz bardziej rośnie. Mam nadzieję że więcej osób będzie komentować i obserwować mojego bloga. Fakt, może nie jest jakiś super, ale na serio staram się o niego dbać i wyciskam z siebie siódme poty, pisząc każdą recenzję. Mimo to, dziękuje wszystkim obserwatorkom za wytrwałość w czytaniu moich postów.
Wiem, wiem, nie znacie mnie od prywatnej, "niekosmetykowej" strony. Postanowiłam że się dokładniej przedstawię . Otóż, niewiele osóbek wie że nazywam się Dominika, chodzę do ostatniej klasy gimnazjum w okolicach stolicy naszej pięknej Polski. Oprócz kosmetyków jestem zapaloną książkomaniaczką i uwielbiam jeździć na rolkach i rowerze. Ogólnie kocham sport(oprócz biegania, kosza i siatki) i uwielbiam niezdrowe jedzenie(popcorn, frytki i takie tam inne). Jestem stałą bywalczynią wszelkich lumpków i drogerii, a także sklepów"wszystko po pięć złotych".
Myślę że wiecie o mnie już całkiem sporo, ale jakbyście miały pytania, proszę o komentarz, na każdy chętnie odpowiem :)

czwartek, 10 maja 2012

Ja też oszczędzam! + pytanie do moich kochanych czytelniczek :)

Ja też oszczędzam! + pytanie do moich kochanych czytelniczek :)
Patrząc na moją wypchana po brzegi kosmetyczkę ja też postanowiłam się przyłączyć do akcji Belleoleum. Mam nadzieję że mi się uda, chociaż patrząc na mój zakupoholizm urodowy(i nie tylko..) jestem nieco sceptyczna. Tak czy inaczej będę się wam spowiadać co tydzień z kupionych rzeczy, a jeżeli wydam więcej, to czeka mnie surowa kara(spokojnie, sama ją sobie wymyślę). Oczywiście, zaoszczędzone pieniążki wydam na wakacjach nad morzem. Trzymajcie za mnie kciuki :)

I jeszcze jedno, co chciałybyście w następnym pościku? Jestem gotowa zrobić wszystko, bo pomysły ode mnie odlatują(pewnie przez ten upał :))

wtorek, 8 maja 2012

Uwaga, bubel z Oriflame!

Uwaga, bubel z Oriflame!
Hej, dziś zrecenzuję krem Oriflame Daily Hand Cream. Kupiłam go za około 5,90 za 50 ml. 
 Krem prezentuje się fajnie. Ma miękką tubeczkę z której dobrze się wyciska, jest mały, łatwo można go schować. Opakowanie jest proste, bardzo minimalistyczne.
 Konsystencja jest bardzo rzadka. Raz zostawiłam porcje kremiku dosłownie na chwilę i niemal za kilka sekund krem roztopił się i zleciał na zeszyt z historii. Zapach tez za bardzo mi się nie podoba, jak dla mnie zbyt chemiczny. Nawilżanie? Ojj, średnio mu to idzie, tak samo jak wygładzanie. Zmiękczać, to on w ogóle nie zmiękczył. Pozostawia efekt krótkotrwałego komfortu. Uważam że to krem, dla tych co nie maja problemów ze skórą. Och, na zdjęciu jeszcze widać mi siniak po wenflonie
 Skład z różnymi świństwami, w tym z parabenami. Chyba jednak się przerzucę na arnikowy YR albo czerwony Isany.
i jeszcze opis produktu.


Podsumowanie: Krem był średni, nieadekwatny do ceny, spodziewałam się lepszego produktu.
Ocena 3/10

Copyright © 2014 Miss-cosmo15 , Blogger