Do lata nie przygotowywałam się zbytnio, ale stwierdziłam w końcu, że trzeba coś zrobić. Jestem ogólnie szczupła, moja skóra jest dosyć jędrna, ale czemu by jej jeszcze nie ujędrnić? :) W łapki wpadł mi krem Eveline Slim Extreme 3D, który dostałam od firmy Dolina Kremowa. Sami zobaczcie jak się sprawował :)
"Termoaktywne serum modelujące talię, brzuch i pośladki Eveline"
Krem można kupić praktycznie wszędzie w cenie ok. 18zł za 200ml produktu.
Opinia Producenta:
"Specjalnie skomponowane aktywne składniki serum skutecznie walczą z nagromadzonym tłuszczem, doskonale korygując kształt brzucha i pośladków, jednocześnie modelują sylwetkę. Ponadto rozgrzewająca formuła Thermo Fat Burner ułatwia błyskawiczne przenikanie aktywnych substancji w głąb epidermy, co w znaczący sposób przyspiesza mikrokrążenie w miejscach objętych celulitem i wpływa na wygładzenie nierówności oraz poprawę wyglądu skóry.
- Thermo Fat Burner - redukuje złogi tłuszczu, skutecznie usuwa zmagazynowane lipidy, jednocześnie uaktywnia procesy oczyszczania organizmu z wody i toksyn.
- MDL Complex - w znaczący sposób przyspiesza manualny drenaż limfatyczny, wygładza nierówności podskórne oraz poprawia elastyczność i jędrność skóry.
- Kofeina - stymuluje przemianę materii i spalanie komórek tłuszczowych, redukuje zaokrąglenia, zmniejsza objawy cellulitu.
- Wyciągi z bluszczu i skrzypu - wspomagają produkcję kolagenu i elastyny, zwiększają spoistość i odporność skóry.
- Algi Laminaria - bogate w sole mineralne, głęboko nawilżają, koją i eliminują toksyny z tkanek, dodatkowo wzmacniając skórę."
Moja opinia:
Opakowanie:
Wielka butla, w kolorze ognistej czerwieni, dla mnie trochę za dużo tekstu na opakowaniu, przez co nie jest estetyczne a ja uwielbiam minimalistyczne kosmetyki). Otwarcie jest wygodne, z łatwością aplikuje tyle produktu ile nam trzeba. Miękki plastik, z którego wykonano tubkę, można łatwo zgniatać, przecinać itd. Wygodna i praktyczna, nie mam nic do zarzucenia.
Zapach:
Chemiczny, ale bardzo szybko znika, niemal przy kontakcie ze skórą.
Kolor:
Transparentno-czerwony, ale nie barwi skóry :)
Konsystencja:
Taka niezastygnięta galaretka, bardzo leista, trudno ją wsmarować Wielki minus, oczekiwałam czegoś bardziej gęstego!
Działanie:
Serum ocenię pod względem poprawienia nawilżenia i jędrności, bo cellulitu nie mam, i tłuszcz mi się nie wylewa ze spodni :) Zacznę od tego, że efekt rozgrzewający, to bardzo ciekawe zjawisko, niby grzeje, ale jednak nawet w taką pogodę jak dziś, nie jest mi gorąco. Nie podrażnił mi skóry, nie spowodował krostek, uczuleń, więc nadaje się do wrażliwej skóry, ale bez żylaków i pajączków! Skóra po nim była lekko napięta, rewelacyjnie nawilżona i wygładzona. Spektakularnych zmian się nie doczekałam, jednak jędrność na pewno się poprawiła. Choć ja po nim nie schudłam(bo i nie miałam z czego), myślę, że taki balsam nie "spali" tłuszczu, bo toż to przecież nie możliwe. Jako wspomagacz do ćwiczeń-oczywiście!.
Wydajność:
Mocno średnia, głównie przez rzadką konsystencja i szerokie pole działania.
Skład:
Ocena:6/10
A Wy? Jak przygotowywałyście się do lata?
Uwielbiam te kosmetyki z Eveline chociaż ze względu na skłonność mojej skóry do pękających naczynek używam raczej wersji chłodzących.Są niezastąpione latem.:)
OdpowiedzUsuńchyba mam go gdzieś w zapasach;)Nie oszukujmy się, takie kremy cudów nie zdziałają ;)
OdpowiedzUsuńMam go i chyba skończy w śmieciach wolę chłodzące balsamy. I za bardzo przypomina mi maść końską ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszcze, tez chcialabym nie musiec chudnac :p
OdpowiedzUsuńPrzydałoby mi się coś takiego!
OdpowiedzUsuń