Hej :) Dzisiaj mam dla Was krótką recenzję kremu Liley :)
Krem nie jest takim zwykłym kremem do twarzy! Stworzyłam go sama :) Strona liley.pl pozwala nam komponować krem z własnoręcznie dobranych składników. Na początku wybieramy bazę, potem składniki i zapach. Wszystko jest starannie opisane w taki sposób, aby krem był idealnie dopasowany do naszej cery. Takie cudeńko kosztuje 145zł i jest ważne 3 miesiące.
Moja Opinia:
Mój krem jest na bazie nawilżającej,bo mam wyjątkowo kapryśną, mieszaną cerę. Składniki, które wybrałam to:
1. Aloes
2. Aquarich(czyli wyciąg z czarnego owsa)
3. Hydromanil(ekstrakt z owoców drzewa tara).
Zapachem, jaki wybrałam był "Mystic Zen", czyli mieszanka mandarynki, werbeny, bawełny i cyprysu. Dodam, że zapachami się nie trafił, bo średnio mi się podoba i pachnie trochę sztucznie.
Słoik jest nietrwały, widać odłupanie na wieczku. A upadł mi tylko raz, w dodatku na miękki dywan. Mimo to podoba mi minimalistyczna oprawa graficzna. Działanie jest dobre, bo krem nawilża i uelastycznia cerę, ale tworzy lepką warstwę i nie można bezpośrednio po nim nakładać podkładu, bo się strasznie zroluje. Konsystencja jest w miarę dobra :) Dobrze się wsmarowuje, gorzej z wchłanianiem. Ogólnie kremik jest taki jak średniaki z Rossmanna, więc nie widzę potrzeby wydawać aż tyle kasy.
Fajna sprawa taki kremik ;) Dla siebie nie widzę potrzeby posiadania takiego, ale wydaje się być bardzo fajnym sposobem na radzenie sobie z dosyć "trudną" cerą ;) Pozdrawiam! :>
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja!
OdpowiedzUsuńSzkoda,że się nie sprawdził .Ale sam zamysł bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
O no proszę : ) Może trzeba było lepsze składniki dobrac wtedy może byłby lepszy : ) Jak dla mnie cena troszeczkę za droga niestety .
OdpowiedzUsuńhttp://spelniaj-swoje-marzenia.blogspot.com/
Bardzo mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuń