Hej kochane :) Dzisiaj mam dla Was recenzję samoopalacza w spreju od Kolastyny. Ne ukrywam, lubię być opalona, ale w miesiącach zimowych ciężko o opaleniznę naturalną. Na solarium nie lubię chodzić, poza tym moja skóra jest zbyt wrażliwa na takie akcje. Zostają mi tylko brązujące kosmetyki.
Samoopalacz w sprayu do twarzy i ciała Kolastyna
Opinia Producenta:
Samoopalacz zapewnia efekt równomiernej, długotrwałej i naturalnej opalenizny. Łatwa aplikacja oraz szybkie wchłanianie preparatu zapobiegają tworzeniu się smug i plam na skórze. Samoopalacz wzbogacony o kompleks witaminowy oraz masło kakaowe nawilża, wygładza oraz chroni Twoją skórę przed procesem przedwczesnego starzenia. Ciesz się jedwabistą konsystencją i przyjemnym zapachem samoopalacza, zapewniając skórze złocistą opaleniznę przez cały rok. Efekt widoczny po 5 godzinach.
Moja Opinia:
Kosmetyk jest zamknięty w nieprzezroczystej buteleczce z atomizerem, który niestety często się zacina. Samoopalacz nakładam po solidnym peelingu skóry i twarzy. Robię kilka psików, a potem starannie wcieram. Generalnie kosmetyk rzadko kiedy robi smugi, i jeżeli już są, to na rękach. Wtedy delikatnie je peelinguję i nakładam kolejna warstwę. Opalenizna jest delikatna, więc żeby uzyskać złotą i troszkę mocniejszą, nakładam go codziennie wieczorem przez 3 dni. Potem powtarzam aplikację co tydzień, żeby opalenizna się utrzymywała. Co najważniejsze samoopalacz ładnie pachnie czekoladą i nie ma w nim takiego chemicznego zapachu. Skóra po nałożeniu jest lepka, ale tylko przez pierwsze pół godziny, potem produkt ładnie się wchłania i niczego nie brudzi. Opalenizna pojawia się po 45 godzinach. Kosmetyk niestety szybko się zużywa, ale jego cena jest przystępna, także nie ma się o co martwić :)
Przydałby mi się taki, gdyz na moje turnieje z tańca muszę używać samoopalacza <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
weerka-blog.blogspot.com
Ja stosuję samoopalacz w piance i to najbardziej mi się sprawdza
OdpowiedzUsuń