Hej kochane :) Dzisiaj mam dla Was krótką recenzję dwóch balsamów do ciała firmy Eveline.
Kupiłam je za ok. 14zł na BeautyDays i myślałam, że są to balsamy pod prysznic. W domu trochę się rozczarowałam, ale postanowiłam dać im szansę, mimo, że nie lubię tradycyjnych balsamów i używam ich bardzo rzadko.
Granat&Figa
Moja opinia:
Balsam jest w śliskim, plastikowym opakowaniu w kolorze intensywnej fuksji. Tuba jest miękka i wygodna, ma zamknięcie typu klik. Zapach jest rześki i nienachalny, zostaje długo na skórze. Pachnie trochę chemicznie. Jeżeli chodzi o konsystencję, jest ona rzadka, ale za to dobrze i szybo się wchłania, nie pozostawiając filmu. Balsam nawilża i regeneruje skórę, nie nadaje się jedna na chorobowo zmienioną skórę (AZS) bo dodatkowo ją zaognia. Nie zauważyłam napięcia ani podniesienia skóry, także chyba trochę kit te odmładzanie ;p
Niestety po kilku godzinach skóra znów domaga się nawilżenia. Dobry rem, ale dla niewybrednych skór :)
Kwitnąca wiśnia
Moja Opinia:
Krem, tak samo jak jego siostra wyżej, ma miękką tubę w kolorze jasnego różu. Zapach ma bardzo słodki, dziewczęcy i też długo utrzymuje się na skórze. Balsam ma lekką konsystencję, szyk się rozprowadza i wchłania, nie pozostawia filmu. Po nałożeniu czekam ok. minuty, żeby nałożyć ubranie. Skóra po aplikacji jest nawilżona i gładka, jedna znowu muszę uważać na AZS bo piecze niemiłosiernie. Zauważyłam, że nawilżenie trzyma się dłużej niż po balsamie z Granatu.
Moja skóra nie należy do wybrednych, więc pewnie balsam by mi się spodobał :).
OdpowiedzUsuńwiśniowa wersja wydaje mi się lepsza :)
OdpowiedzUsuńmoja skóra przyjmie każdy balsam :P
pozdrawiam ;*
Miałam granatową wersję i ładnie pachniał.
OdpowiedzUsuńWitaj kochana, dziękujemy za wybór naszych balsamów. Mamy nadzieję, że z dnia na dzień coraz bardziej się z nimi zaprzyjaźnisz :). Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuń