Górna powiekę pomalowałam mocno pomarańczowym cieniem, symbolizuje on pierwsze kolorowe liście spadające z drzew. Złoty kolor pod brwiami to promyki słońca, nieśmiało przebijające się przez szare, jesienne niebo obijając się od liści :) Miedziany liner to konary drzew z których opadły już ostatnie listki.
dolna powieka jest brunatno - brązowa. To ziemia, pokryta zmokniętym podszytem.
Hhehe, rozmarzyłam się normalnie :P
I jak Wam się podoba?
Bardzo ładny, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńWspaniale :)
Usuńbardzo przyjemny makijaż :))
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńdelikatny makijaż, idealny na każdą okazję :)
OdpowiedzUsuńteż tak sądze
UsuńTu Bonnie24 z zapytaj.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł i oryginalny. Z czymś takim, to ja jeszcze się nie spotkałam. Super makijaż. Nie za mocny i zgadzam się z Kasia,że pasuje na każdą okazję. Pewnie wpuściliby tak nawet do szkoły:D.
daughters-of-gloom.blogspot.com
music-the-world.blogspot.com
Dziękuję za miły komentarz :)
UsuńAhh ta jesien ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Świetny, podoba mi się.
OdpowiedzUsuń