Hej :) zima oraz początki wiosny są trudnym czasem dla naszych dłoni. Ciągle wystawiane na mróz i śnieg, bo często zdarza się mi zapomnieć o rękawiczkach. Z kremami też nie najlepiej, bo nie jestem bardz systematyczna, a ręce spierzchłe i popękane W końcu wzięłam się za nie i opracowałam plan dziennej pielęgnacji dłoni. Pokażę Wam jakie produkty i kiedy je stosuję. Może zainspirujecie się i także pokochacie pielęgnacje swoich dłoni! :)
Kilka razy dziennie

Do wielorazowej pielęgnacji dziennej stosuję krem z Norwegii, który ma identyczne opakowanie jak te z L'occitane, w tygodniu będzie jego recenzja, więc zdradzę tylko że fenomenalnie nawilża i czyni dłonie pięknymi. Potem jest oliwkowy krem z Palmers, napisałam o nim recenzję, którą znajdziecie tu. Niestety ubolewam nad słabą wydajnością tego cuda, bo skończył się bardzo szybko(pojawi się nawet w denkach marca i lutego). No i mój ostatni nowy nabytek, który dostałam od firmy Barwa, na spotkaniu bloggerskim,. Na razie powiem że ma piękny zapach i wspaniale nawilża :)
Kremy te stosuję po każdym myciu rąk oraz generalnie, kiedy mi się przypomni :)
Na noc
Na noc nakładam kremy, które długo się wchłaniają i są bardzo odżywcze. Jednym z nich jest mój ulubieniec z Avonu, czyli krem z kwasami AHA i masłem shea, o którym więcej jest tutaj. Stosuję go na łokcie, kolana i na suche dłonie :) Jest gęsty, ma niesamowity zapach i dobrze natłuszcza dłonie. Jest tani i naprawdę świetny. Oprócz niego lubię też krem oliwkowy Ziaja, który normalnie jest do twarzy, ale niestety mnie zapycha :( Żeby sie nie zmarnował, zaczęłam stosować go na ręce i tutaj efekt jest znakomity! Miękkie dłonie, nawilżone skórki i żadnych suchych skórek. Jest tani i można go dostać wszędzie :) W przyszłości czeka go bardziej dogłębna recenzja, ale na razie czeka posłusznie w kolejce :)
Na porządnie nakremowane ręce nakładam bawełniane rękawiczki z Rossmanna, rano ręce są bajecznie gładkie!
Raz na 3 dni
Co trzy dni wykonuję szybki, ale mocny peeling dłoni, potem nakładam z reguły odżywczy balsam i rękawiczki, tak samo jak w przypadku kremowania nocnego. Do starcia obumarłego naskórka stosuję peeling z Isany, o zapachu wanilii i białej czekolady. Tutaj jest jego szczegółowa recenzja.
Bardzo go lubię, bo ma fajną konsystencję i dobrze radzi sobie zarówno z delikatnymi, jak i normalnymi sferami ciała :)
A wy? Jak pielęgnujecie skórę dłoni?