poniedziałek, 23 lipca 2018

Zawieszenie bloga

Hej :) Niestety z braku czasu, motywacji i chęci do pisania postów, zawieszam do odwołania pisanie nowych postów na bloga. Kasować na pewno nie będę, bo wydaje mi się, że wrócę do twórczości. Po prostu nie mam czasu, ślub za 30 dni, szkoła, praca, związek niestety powodują, że blog schodzi na o wiele dalszy plan. Czy wrócę? Być może tak, ale pewnie po ślubie. Chciałabym być z Wami szczera, a nie obiecywać, że od jutra posty codziennie itd. Bo tak nie będzie. Zobaczymy :)

Możecie śledzić mnie wciąż na Instagramie ----> https://www.instagram.com/miss.cosmo15/

Do zobaczenia w przyszłości :)


niedziela, 3 czerwca 2018

Krem BB do włosów dojrzałych Dove - recenzja

 Krem BB do włosów dojrzałych Dove - recenzja
Hej kochane :* Dzisiaj mam dla Was recenzję kremu BB do włosów dojrzałych od Dove.
Co prawda dawno mnie tu nie było, ale wszystko ze względu na to, że wszystkie rzeczy (szkoła, praca, dom, ślub) nałożyły się i mam bardzo mało czasu na cokolwiek :)

Krem BB do włosów dojrzałych Dove


Moja Opinia:

Krem BB czyli po prostu serum, jest niby przeznaczone do włosów dojrzałych, ale tak naprawdę, myślę, że będzie fajne dla osób, które mają zniszczone lub mocno suche włosy. Ja na początku nakładałam serum na świeżo umyte włosy, ale niestety BB był zbyt ciężki i obciążał moje włosy. Zaczęłam dodawać go do odżywki lub maski i spłukiwać. Włosy są delikatnie bardziej nawilżone, lepiej się rozczesują. Niestety nie zauważyłam spektakularnego odżywienia czy regeneracji. Produkt jest w opakowaniu z pompką, co ułatwia jego stosowanie, ma ładny, delikatny zapach. Ale nie kupię ponownie, ze względu na to, że jego działanie jest minimalne, 



czwartek, 3 maja 2018

Mgiełka Kwiat Wiśni Avon - recenzja :*

 Mgiełka Kwiat Wiśni Avon - recenzja :*
Hej kochane :* Dzisiaj mam dla Was post z mgiełką wiśniową od Avon. Uwielbiam mgiełki, szczególnie latem, kiedy jest zbyt gorąco na perfumy, ale nadal chcę czymś ładnie pachnieć. Avon ma w ofercie świetne mgiełki i są bardzo, bardzo tanie. Zapraszam :)

Mgiełka Kwiat Wiśni Avon


Moja Opinia:

Mgiełka jest w przezroczystej butelce z atomizerem, który dobrze współpracuje i równomiernie nakłada produkt. Grafika jest piękna, mgiełka ślicznie wygląda na toaletce. Spryskuję się nią dwa -trzy razy dziennie, czasem wkładam ją na chwilę do lodówki, żeby się lekko ochłodzić. Zapach jest bardzo ładny, ale na początku przez kilka minut ostro pachnie alkoholem. Gdy alkohol się wywietrzy, pachniemy kwiatowo i dziewczęco. Zapach utrzymuje się ok. kilku godzin, tak do 4-5. Nie wymagajmy wiele od mgiełek za 6zł, bo jak na swoją cenę są całkiem przyzwoite. Mgiełka nie podrazniła mi skóry, ani nie spowodowała alergii (chociaż myślałam, że tak będzie ze względu na lakohol)


środa, 2 maja 2018

Amla olej do włosów Dabur - recenzja

Amla olej do włosów Dabur - recenzja
Hej kochane :* Jutro dodam Wam post z moimi zakupami na Aliexpress, a dzisiaj mam dla Was recenzję mojego ulubionego olejku do włosów, czyli Amli. Zapraszam :)

Amla olej do włosów Dabur


Moja Opinia:

Olej kupiłam w sklepie stacjonarnym, zwykłym zielarskim. Moje włosy są średnioporowate, farbowane na blond. Olej nakładałam na długość włosów i zostawiałam na ok. 3-4 godziny, Potem zmywałam dwa razy szamponem i nakładałam jakąś odżywkę z prostym składem.  Olejek miał kolor zgniło zielony, nakładał się bardzo dobrze, ale specyficznie pachniał. Mi zapach się podobał, ale mój Narzeczony nie był zachwycony, Olej nakładałam 2 razy w tygodniu w okresie zimowym, żeby włosy były miększe i lepiej się rozczesywały. Dla mnie olej był naprawdę genialny, włosy były miękkie, pełne blasku i naprawdę mega nawilżone. Olej dobrze się zmywał i nie przyciemniał włosów. Nie mogę na nic narzekać :)



niedziela, 15 kwietnia 2018

Rossmannowe zakupy + Targi Beauty Forum :)

Rossmannowe zakupy + Targi Beauty Forum :)
Hej :) Dzisiaj pokażę Wam moje zakupy z Rossmannowej promocji -55% i z targów Beauty Forum. 
Ostatnio pokończyło mi się większość kosmetyków, nie miałam eyelinera, podkład sięgnął denka a tangle teezer doszczętnie się rozwalił i na szybko potrzebowałam czegoś nowego. Jak zwykle, chciałam oszczędzać to pojawiły się kolejne wydatki. Na szczęście kontrolowane, nie kupowałam niczego, co by mi nie było potrzebne :) Zapraszam do haulu.

Na początek zakupy na stoisku Ziaji. Zaopatrzyłam się w peeling do ciała i micelarny płyn oliwkowy. Ostatnio zużywam dwufazówkę z tej serii, ale kompletnie nie przypadła mi do gustu. Zresztą będzie recenzja. Peelingu jeszcze nie miałam, zobaczymy jak się sprawdzi. 


Na stoisku z kosmetykami koreańskimi skusiłam sie na dwie ulubione maseczki w płachcie, żel aloesowy, który jest bardzo popularny, ale chciałam go spróbować ze względu na moją suchą skórę.
I na sam koniec dwa mini kremy BB, które wezmę w podróż poślubną albo po prostu na jakąś dłuższą wycieczkę.


Tutaj kolorówka, zacznę od Make up Revolution. Kupiłam 3 rzeczy, z czego tylko korektor okazał się mega bublem, ponieważ był zaschnięty w środku od razu po zakupie. Paletka jest jak najbardziej na plus, to moja druga z tej serii (i ostatnia, nie potrzebuję więcej paletek), róż w kształcie serduszka był już długo na mojej wishliście, a z racji tego, że pokończyłam wszystkie róże, to wskoczył do koszyka. Szczotka Tangle Angel zamieniła zwykłego Tangle Teezera, a lakier hybrydowy to taki zwykły beż, chciałam coś na co dzień.


Troszkę próbek:


Zakupy w Rossmannie są skromne i są praktycznie same kosmetyki, których używam na co dzień. Skusiłam się na 3 podkłady, dwa od Bourjois i jeden od Bielendy. Podkłady schodzą mi bardzo szybko, dlatego kupiłam więcej. Korektory są z Eveline i Rimmel, ostatnio wyskakuje mi sporo krostek i trzeba je czasem przymaskować, stąd te zakupy. Unicorn Tears od Wibo oraz baza Cashmere od Dax Cosmetics kupiłam ze względu na kilka imprez w tym roku, chciałabym żeby makijaż trzymał mi się nienagannie, a moja Bielendowa baza osiągnęła denko. Zobaczymy, czy dadzą radę :) Tusz i eyeliner to klasyk w mojej kosmetyczce.


A Wy co kupiłyście w Rossmannie?

wtorek, 10 kwietnia 2018

Czemu mnie nie było + Minimalizm ubraniowy w mojej wersji

Czemu mnie nie było + Minimalizm ubraniowy w mojej wersji
Hej dziewczyny :) Dawno mnie tu nie było, to chyba najdłuższa w historii bloga. Powód był bardzo, bardzo prosty, po prostu zepsuł mi się laptop i nie miałam jak dodawać postów. Widziałam, że zniknęło aż 9 obserwatorów, no niestety bywa :) Teraz wracam z na szczęście działającym sprzętem i nowymi postami, zarówno ciuchowymi, jak i kosmetycznymi. Nie będę publikować dużej ilości postów, teraz jestem bardzo, bardzo zabiegana. Dom, ślub za 4 miesiące, szkoła, praca to naprawdę ciężka sprawa. Mam nadzieję, że chociaż po ślubie trochę odetchnę. 

Dzisiaj mam dla Was post pisany (jak to brzmi!) o tym dlaczego zaczęłam interesować się minimalizmem i co mnie do tego skłoniło. Dodam, że nadal lubię kupować ubrania, ale robię to bardziej przemyślanie niż wcześniej.

W sumie będzie głównie o ubraniach, ale też trochę o innych rzeczach, mam nadzieję, że chętnie przeczytacie. Ubraniami zachłysnęłam się w wieku ok.15-16 lat, wcześniej ubierałam się raczej na sportowo, luźno. Pod koniec gimnazjum odkryłam lumpeksy i to był wielki przełom. Pamiętam pierwszy, obskurny lumpeks w którym robiłam zakupy, a potem co raz większą ilość tego rodzaju sklepów, w których spędzałam godziny i wydawałam krocie (wtedy to były krocie :P). W sumie kupowałam cokolwiek, żeby było tanie i miało modną metkę. Nie zwracałam uwagi na krój, materiał czy nawet rozmiar, po prostu było tanie i markowe, więc brałam. Taki stan rzeczy utrzymywał się ok. 3 lat. W tym czasie w ogóle nie myślałam co mam w szafie, czy ubrania jakoś sensownie do siebie pasują, czy w ogóle mam jakikolwiek styl, czy mam miejsce na kolejne ubrania, których zaczęło przybywać w zawrotnym tempie. Oprócz lumpeksów uwielbiałam wyprzedaże w popularnych sieciówkach (i kupowanie rzeczy totalnie do mnie niedopasowanych, tylko dlatego, że tanie), tańsze buty w sklepach internetowych (co z tego, że kupowałam same szpilki, których nie lubię i nie noszę) i bazarkowe ciuchy niskiej jakości. Jak przypomnę sobie moją szafę z liceum, to widzę legginsy z lateksu, tuniki w panterkę, legginsy galaxy, koronkowe rajstopy i mnóstwo taniej, tandetnej biżuterii.
Oczywiście, jak przychodziło co do czego, to godzinami zastanawiałam się w co się ubrać, bo te wszystkie ubrania były raczej niezbyt ładne, nie leżały idealnie, a co najważniejsze, lwia część nie pasowała do siebie. Miałam ponad 70 spódnic, 4 razy więcej górnych części garderoby, a zwykle jedna spódnica pasowała to maks. 3-4 gór, co przy takiej ilości wydaje się niemożliwe. A jednak tak było. Byłam sfrustrowana, zła i nadal kupowałam t-shirty do chodzenia po domu :D

Swojego rodzaju oprzytomnienie dała mi książka Joasi Glogazy "Slow Fashion", a potem blog Marii "Ubieraj się klasycznie". Nagle zdałam sobie sprawę, że moja historia przypomina historię Asi, która także była "uzależniona" od ubrań. Popatrzyłam na sterty tego wszystkiego co posiadałam i wyrzuciłam chyba z połowę tego co posiadałam, 1/4 wymieniłam na swapach. Niestety, mimo usilnych starań utrzymania mniejszej ilości garderoby, po przeprowadzce do nowego miejsca ponownie zakrztusiłam się zakupami, zaczęłam patrzeć na to co kupuję, wszystko było lepszej jakości, ale dalej do siebie nie pasowało i dalej nie mogłam stworzyć ciekawych zestawów w czasie mniejszym niż 5 minut. Byłam przytłoczona ilością ubrań przewalających się przez moje mieszkanie, ciągle tylko sprzątałam, prałam i układałam swoje ubrania. Byłam zmęczona, bo oprócz tego, miałam jeszcze inne rzeczy w domu, Narzeczonego, szkołę i pracę. Byłam zmęczona rzeczami, które tak lubiłam. Taka sytuacja trwała do stycznia tego roku. W końcu postanowiłam, że koniec, że nie mam miejsca i czasu posiadać tyle ubrań. Jestem w trakcie odgracania szafy, oddałam już mnóstwo ciuchów, drugie tyle chciałabym sprzedać/wymienić. Zanim coś kupię myślę 10 razy czy na pewno pasuje to do mojego stylu życia, mojej szafy i do mnie. Minimalizm ubraniowy to było dla mnie ograniczenie mnóstwa wzorów i kolorów, na kilka basicowych i printy w postaci kwiatów, panterki i pasków. Pozbyłam sie wysokich obcasów, nie pasujących do mojej figury ubrań. Ostatnimi czasy przytyłam kilka kilogramów (i to nie z powodu złej diety czy coś) i nie wszystko wygląda już tak dobrze, jak wyglądało na patyczkowej mnie. Zainteresowałam się capsule wardrobe i jestem w trakcie robienia postu o tym, jakie ubrania uwielbiam najbardziej i co jest moją podstawą na wiosnę/lato. A ciuszki dalej kupuję, tylko naprawdę z rozwagą, bo w sumie mimo posiadania
mniejszej ilości, mam więcej możliwości i więcej czasu zaoszczędzam np. na spanie rano :)

Closet Makeover - Capsule Wardrobe - Shira Gill Home
Zdjęcie pochodzi z Pinterest, nie jest moją szafą :)

W jednym z następnych postów opowiem Wam o moim minimaliźmie w sprawach beauty a także pokażę Wam kilka fajnych książek oraz blogerek/vlogerek, które teraz oglądam :)


środa, 14 marca 2018

Moja wiosenna wishlist z Aliexpress - ubrania i dodatki :)

Moja wiosenna wishlist z Aliexpress - ubrania i dodatki :)


Hej kochane :* Dzisiaj mam dla Was nieco inny post niż zwykle :) Pokażę Wam moją wishlist z Aliexpress, bardzo wiosenną, ale jeszcze nie bardzo letnią. Na letnie ciuszki/dodatki jeszcze nie mam pomysłu, ale wiosenna garderoba w przygotowaniu. Zaczynamy! :)

1. Brązowa mini torebka - w mojej szafie są same pastelowo różowe albo zupełnie czarne mini torebki brakuje mi czegoś uniwersalnego, właśnie w odcieniach brązu. Ta jest dla mnie idealna :) [LINK]

1 (24)

2. Biała mini torebka - kolejna zwykła torebeczka do jaśniejszych, wiosennych ciuszków. Podoba mi się, że jest bardzo dziewczęca i urocza. Chociaż lubuję się w srebrze, to tutaj te złoty elementy wyglądają naprawdę elegancko :) [LINK]

1 (17)


3. Brelok - flaming - jak go zobaczyłam to sie normalnie zakochałam. Jest naprawdę przeuroczy i tani, będzie wyglądał idealnie do moich pastelowych, wiosennych ciuszków. Zamówię też siostrze, bo idealnie wpasowuje się w jej styl :) [LINK]

TB2ZGfRy0FopuFjSZFHXXbSlXXa_!!3197197497

4. Sukienka midi w kwiaty - uwielbiam sukienki, uwielbiam długość midi, uwielbiam kwiaty. Idealna sukienka dla mnie, mega kobieca, z pięknym nadrukiem. Będzie fajna do czarnych rajstop i botków. [LINK]


5. Sukienka maxi w kwiaty - i kolejna sukienka! :) Szukałam luźnej, idealnej na dzień sukienki do pracy i po pracy. I chyba znalazłam :) [LINK]

0e98cefba1205f0a020289921228b32d11

6. Ramoneska czarna/różowa - czarną zamawiam na co dzień, to mój nieodzowny element szafy i po prostu nie może go brakować w mojej szafie. Obecna ramoneska niestety już się na tyle wyeksploatowała, że wstyd nosić. Różowa z kolei będzie na mój ślub :) [LINK]

20170721_150910_025
20170721_150910_023

7. Sukienka w kwiaty - kolejna sukienka, kolejna w kwiaty. Tu moja poprawinowa, którą mam zamiar nosić na wszystkie możliwe imprezy, tak mi się spodobała :) [LINK]

1 (6)

8. Rajstopy - jedyne rajstopy na tą wiosnę. Ale to jak już będzie naprawdę ciepło. Będą idealne do spódnic i sukienek w kolorze czarnym. [LINK]

4

Przygotowuję też dla Was wishlistę z dodatkami do BuJo oraz kosmetyczną, wszystkie oczywiście z Alie :) 


czwartek, 8 marca 2018

Żel do mycia twarzy Busko Zdrój - recenzja

Żel do mycia twarzy Busko Zdrój - recenzja
Hej kochane :* Dzisiaj mam dla Was recenzję żelu do twarzy z Buska Zdrój. Żelu używam codziennie, dwa razy dziennie, więc to bardzo ważny kosmetyk na mojej półce. Zapraszam na recenzję :)

Żel do mycia twarzy Busko Zdrój


Moja Opinia:

Żel jest w dużej, białej butelce z naklejką. Produkt dozujemy pompką co jest mega wygodne i sprawia, że żel jest bardzo wydajny. Na każde użycie zużywam jedną pompkę. Zapach jest przyjemny, kwiatowy. Żel ma dosyć gęstą konsystencję, ale dobrze rozprowadza się na twarzy. Lekko się pieni i dobrze zmywa. Twarz jest po nim świeża i czysta, nie podrażniał. Oczy lekko piekły jak się do nich dostał. Poza tym bardzo fajny kosmetyk, wydajny i robił to co miał robić :)


środa, 7 marca 2018

Woda toaletowa "Bez" Yves Rocher - recenzja

Woda toaletowa "Bez" Yves Rocher - recenzja
Hej kochane :* Dzisiaj mam dla Was recenzję wody toaletowej o zapachu bzu Yves Rocher. Uwielbiam kwiatowe zapachy, szczególnie na wiosnę/lato, kiedy zmieniamy wszystko tak, aby było lekkie. Zapraszam na recenzję :)

Woda toaletowa "Bez" Yves Rocher


Moja opinia:

Woda toaletowa jest w prostym, minimalistycznym opakowaniu, czyli po prostu przezroczystej butelce. Kolor wody jest pastelowo fioletowy, ale oczywiście nie farbuje skóry. Atomizer jest w porządku, nie zacina się, aplikacja produktu jest bardzo łatwa. Zapach jest piękny, słodki bez i tylko bez.  Bardzo mi się podoba, że nie "wali chemią", tylko faktycznie pachnie jak wiosenne kwiaty. Woda utrzymuje się na skórze ok. 5-6 godzin, co niestety nie jest rekordem, ale w cenie ok. 50zł to akurat nie spodziewałabym się fajerwerków. Średnio wydajny, ale na upalne lato/wiosnę w sam raz. Średniaczek, ale zapach ma piękny.   


wtorek, 6 marca 2018

Oliwka Bambino - recenzja +sposoby na jej wykorzystanie

 Oliwka Bambino - recenzja +sposoby na jej wykorzystanie
Hej kochane :* Dzisiaj mam dla Was recenzję oliwki Bambino, czyli tradycyjnego kosmetyku dla dzieci :) U mnie spełnia kilka funkcji, dlatego zawsze osiadam go w swoich zbiorach kosmetycznych (odkąd stosuję bardziej minimalistyczne podejście do życia to racze mały zbiorek jest). Zapraszam serdecznie na recenzję :)

Oliwka Bambino 


Moja Opinia:

Oliwkę kupiłam w Rossmannie w cenie ok. 10zł. Jest w 300 mililitrowym opakowaniu z przezroczystego plastiku. Mimo, że ma zwykłe zamknięcie z otworem, to produktu nie wylewa się za dużo. Zapach jest delikatny, pewnie dlatego, że produkt jest przeznaczony dla dzieci. Kolor ma taki jak wszystkie oliwki, złoty. Oliwki używałam do ćwiczenia masażu twarzy na zaliczenie, oczywiście na moim Narzeczonym. Fajnie się nią masuje, nie trzeba jej wiele, daje fajny poślizg i nie spływa  twarzy. Niestety nie nadaje się do tłustej cery, bo strasznie ją zapycha. Obecnie używam jej do kąpieli stóp, do wzbogacania kremów do ciała albo po prostu wsmarowuję ją na ciało podczas kąpieli, a potem delikatnie spłukuję nadmiar ciepłą wodą. Oliwka świetnie nawilża bardzo suchą skórę, szczególnie w okresie jesienno-zimowym. Myślę, że na lato byłaby o wiele za ciężka. Skóra po niej jest gładka i miękka, nie zapchana, znikają szorstkie plamy. Dla mnie o fajny kosmetyk, niedrogi ale też nadający się wyłącznie dla suchej skóry. 


poniedziałek, 5 marca 2018

Sole do kąpieli z solanką i wodą siarczkową z Uzdrowiska Busko-Zdrój i olejem makadamia - recenzja

Sole do kąpieli z solanką i wodą siarczkową z Uzdrowiska Busko-Zdrój i olejem makadamia - recenzja
Hej kochane :* Dzisiaj mam dla Was recenzje soli do kąpieli z Uzdrowiska Busko Zdrój. Pomyślałam, że zrobię zbiorową recenzję, bo sole generalnie są identyczne, i wg. mnie różnią się jedynie zapachem :) Zapraszam :)

Sole do kąpieli z solanką i wodą siarczkową z Uzdrowiska Busko-Zdrój i olejem makadamia


Moja Opinia:
Sole mam w trzech zapachach, mandarynkowym, cedrowym i owocowo-orientalnym. Są w plastikowych butelkach z zakrętką. Zwykle tą zakrętką odmierzam ilość soli, którą wrzucam do wanny. Używam ich co drugi dzień, wrzucam do wanny, podczas wlewania wody. Zwykle jest to jedna zakrętka, czasem dodaję więcej. Sól dobrze się rozpuszcza, nie ma problemu z wbijającymi się kawałkami soli po wejściu do wanny. Zapach jest obłędny, bardzo mocny, ale nie zostaje na skórze długo. Sole nie działają na skórę praktycznie w ogóle, może lekko ją nawilżają, ale sole przede wszystkim pozwalają się zrelaksować i odstresować. Szczególnie zapach mandarynkowy sprawia, że nawet po ciężkim dniu chce mi się żyć. Produkty nie podrażniły ani nie uczuliły mojej skóry. 






niedziela, 4 marca 2018

Konturówki o ust "Perfect Line" Lovely - recenzja

Konturówki o ust "Perfect Line" Lovely - recenzja
Hej kochane :* Dzisiaj mam dla Was recenzję konturówek od Lovely. Ust nie maluję zbyt często, kosmetyków do tej partii ciała mam dosłownie kilka, w tym także te konturówki. Zapraszam na recenzję :)

Konturówki o ust "Perfect Line" Lovely


Moja Opinia:

Konturówki są w formie zwykłej kredki do temperowania. Mam 3 odcienie, od różowego nudziaka do mocnej czerwieni. Tej ostatniej rzadko używam, zwykle mam na ustach nr. 1 albo nr. 2. Kredka ma mocny kolor, jest bardzo dobrze napigmentowana i na ustach wygląda bardzo dobrze. Końcówka kredki jest miękka, kremowa i bardzo dobrze się nakłada. Kredki mają średnią trwałość, trzymają się dobrze, o ile nie zaczniemy jeść i pić, wtedy na pewno trzeba będzie poprawiać. Swoje egzemplarze kupiłam za ok. 3 zł na promocji, także za tą cenę jak najbardziej polecam.




czwartek, 1 marca 2018

Płyn micelarny Biolaven organic - recenzja

Płyn micelarny Biolaven organic - recenzja
Hej kochane :* Dzisiaj mam dla Was recenzję mojego płynu micelarnego do demakijażu. Ostatnio zaczęłam zwracać uwagę na naturalniejsze kosmetyki, ale akurat ten micelek dostałam jako gratis do jakiejś gazety. Myślałam, że okaże się bubelkiem, a tu zaskoczenie, chyba nazwę go moim ulubieńcem. 

Płyn micelarny Biolaven organic


Moja Opinia:

Płyn jest w plastikowej, biało-fioletowej buteleczce z ładną grafiką. Ma otwarcie typu klik, ale na szczęście da sie zapanować nad wylewającym się produktem, mimo, że jest po prostu konsystencji wodnej. Używam go zwykle raz dziennie, po przyjściu z pracy, kiedy zmywam swój makijaż. Nalewam go na trzy waciki i zaczynam zmywać zaczynając od oczu. Płyn jest bardzo delikatny, ale dobrze zmywa makijaż oczu, nie trzeba nic dociskać, nic trzeć, wszystko ładnie schodzi. Co prawda przy wodoodpornym trzeba się bardziej postarać, ale jak najbardziej ładnie schodzi :) Twarz też bardzo ładnie oczyszcza, nawet gram kosmetyku nie zostaje. Twarz po zastosowaniu micela jest gładka i odświeżona, pachnie delikatnie ziołowo (jak sam micel). Twarz nie jest podrażniona ani nie ma śladów uczulenia. Delikatnie łagodzi zaczerwienienia. Niestety słabo wydajny, przy codziennym używaniu kończy sie po miesiącu.  


poniedziałek, 26 lutego 2018

BIO-olejek do ciała Kneipp - recenzja

 BIO-olejek do ciała Kneipp - recenzja
Hej kochane :* Dzisiaj mam dla Was recenzję Bio olejku do ciała firmy Kneipp. Dostałam go w jednym z Joy Boxów i jakoś nie mogę zużyć. Zapraszam na recenzję :)

BIO-olejek do ciała Kneipp


Moja Opinia:
Olejek jest w miniaturowej, szklanej buteleczce z małym otworkiem, przez którego możemy dozować kroplami. Mimo kroplomierza, trzeba bardzo uważać, żeby nie wylać olejku za dużo. Zapach jest bardzo mocny, cytrusowy, długo zostaje na skórze. Dla mnie ciut za intensywny. Używałam go w dwóch opcjach, do smarowania ciała i do kąpieli stóp. W pierwszym przypadku olejek sie nie sprawdził, jest za ciężki, kiepsko się wchłania i zapchał moją skórę, mimo, e jest raczej  tych suchych. Do kąpieli stóp był bardzo w porządku, bo porządnie nawilżył stopy, były potem gładkie i miękkie, a zapachu prawie w ogóle nie było czuć. Wyjątkowo wydajny, ale nie kupię ponownie. 


niedziela, 25 lutego 2018

Borowinowe mydło bio w 100% roślinne Uzdrowisko Busko Zdrój - recenzja

Borowinowe mydło bio w 100% roślinne Uzdrowisko Busko Zdrój - recenzja
Hej kochane :* Dzisiaj mam dla Was recenzje borowinowych mydełek z Busko - Zdrój. Jeżeli chodzi o tego typu kosmetyki, to nie jestem zbyt wybredna, ma myć i ładnie pachnieć, no i koniecznie być nie drogie, w końcu to tylko mydło. 

Borowinowe mydło bio w 100% roślinne Uzdrowisko Busko Zdrój


Moja Opinia:

Mydełka są w foliowym opakowaniu z naklejką. Po wyjęciu z foliówki otrzymujemy sporą kostkę mydła w kolorze brunatno brązowym. Mydełka pachną bardzo ładnie, szczególnie biała piwonia i długo jeszcze utrzymuje się na dłoniach. Mydła używałam kilka razy dziennie, nie wysuszyły mi skóry, mimo, że myły ją porządnie. Skóra była oczyszczona i gładka. Bardo wydajne mydełka z dobrym składem, polecam :)





czwartek, 15 lutego 2018

Biovax Gold Intensywnie regenerująca maseczka do włosów - recenzja

Biovax Gold Intensywnie regenerująca maseczka do włosów - recenzja
Hej kochane ;* Dzisiaj mam dla Wa recenzję maski Biovax, która intensywnie regeneruje włosy. a przynajmniej powinna. Moje włosy są bardzo suche, wiecznie spuszone i bardzo szybo plączące się. Szukam dla nich produktów, które ułatwią rozczesywanie i zmniejszą ilość puchu :)

Biovax Gold Intensywnie regenerująca maseczka do włosów 


Moja Opinia:

Maska jest w złotej tubce z zamknięciem typu klik. Ma kolor jasnozłoty i bardzo delikatny zapach olejku arganowego. Konsystencja jest zwarta i gęsta, ciężko rozsmarowuje się ją na włosach. Maskę nakładam 2 razy w tygodniu na ok. 10-15 minut, ale na same pasma, bo aplikacja na skórę głowy powoduje oklapnięcie i przetłuszczenie. Maska działa bardzo dobrze. Włosy są po niej nawilżone i miękkie, lekko się rozczesują, nie trzeba dużo by były zdyscyplinowane. Lśnią odrobinę bardziej niż zwykle i ogólnie lepiej wyglądają. Maskę zużywa się bardzo szybko, nie jest wydajna. 



wtorek, 13 lutego 2018

Szampon Dove dla włosów suchych i puszących się - recenzja

Szampon Dove dla włosów suchych i puszących się - recenzja
Hej kochane :* Dzisiaj mam dla Was recenzję szamponu Dove dla włosów suchych i puszących się :)

Szampon Dove dla włosów suchych i puszących się


Moja Opinia:
Szampon jest w plastikowej butelce z zamknięciem typu klik. Nie wypływa go za dużo, ponieważ jest bardzo gęsty (niestety ciężko go rozprowadzić na głowie). Mimo swojej konsystencji, po zmieszaniu z wodą bardzo dobre myje głowę, dobrze wymywa oleje i zostawia skalp czysty i nawilżony. Szamponu używałam co drugi dzień. Włosy stały się bardziej zdyscyplinowane, nie przetłuszczały się szybciej, nie były oklapnięte. Zapach przyjemny. Szampon nie podrażnił ani nie wywołał uczuleń. 


Copyright © 2014 Miss-cosmo15 , Blogger