Hej kochane :* Dzisiaj mam dla Was recenzję mojego płynu micelarnego do demakijażu. Ostatnio zaczęłam zwracać uwagę na naturalniejsze kosmetyki, ale akurat ten micelek dostałam jako gratis do jakiejś gazety. Myślałam, że okaże się bubelkiem, a tu zaskoczenie, chyba nazwę go moim ulubieńcem.
Płyn micelarny Biolaven organic
Moja Opinia:
Płyn jest w plastikowej, biało-fioletowej buteleczce z ładną grafiką. Ma otwarcie typu klik, ale na szczęście da sie zapanować nad wylewającym się produktem, mimo, że jest po prostu konsystencji wodnej. Używam go zwykle raz dziennie, po przyjściu z pracy, kiedy zmywam swój makijaż. Nalewam go na trzy waciki i zaczynam zmywać zaczynając od oczu. Płyn jest bardzo delikatny, ale dobrze zmywa makijaż oczu, nie trzeba nic dociskać, nic trzeć, wszystko ładnie schodzi. Co prawda przy wodoodpornym trzeba się bardziej postarać, ale jak najbardziej ładnie schodzi :) Twarz też bardzo ładnie oczyszcza, nawet gram kosmetyku nie zostaje. Twarz po zastosowaniu micela jest gładka i odświeżona, pachnie delikatnie ziołowo (jak sam micel). Twarz nie jest podrażniona ani nie ma śladów uczulenia. Delikatnie łagodzi zaczerwienienia. Niestety słabo wydajny, przy codziennym używaniu kończy sie po miesiącu.
Miałam go, był ok :)
OdpowiedzUsuń