1. Demakijaż
Do demakijażu zwykle używam płynu micelarnego z Maybelline(był w prezencie z maskarą). Nie jest zły, choć z dobrym żelem do kresek nie radzi sobie. Plusuje jeszcze tym że nie ma zapachu i nie podrażnia cery. Chusteczki natomiast uwielbiam. To moje 3 opakowanie. Zmywają dosłownie wszystko, mają ładny zapach, są wydajne, tanie, itd. Długo by tak wymieniać. Po prostu moje ulubione
2. Mycie
Do mycia twarzyczki także używam 2 produktów, na zmianę. Są to produkty ileśtam w jednym i dlatego je lubię. Produkt z Avonu ma zbyt lejącą się konsystencję, ale jest wydajny. Dobrze myje ale jakoś spektakularnie nie nawilżył mi cery. Za to jedna z zastosowań żelu z Essence, mianowicie maseczka, dobrze usuwa moje wągry :)
3. Tonizowanie
Obecnie używam tego z YR, który jest cudny, ale drogi. Więcej go nie kupię, ponieważ jest drogi, a nic specjalnego nie zrobił z moją cera, może jedynie trochę zmatowił. A najgorsze jest to że okropnie ściągał mi skórę! Drug użyłam kilka razy, na razie nie mogę nic powiedzieć o nim, ale myślę że będzie dobry.
4. Złuszczanie
Buzię peelinguję zwykle raz na tydzień albo na trzy dni. Żel z Biedronki jest dobry, ale zdecydowanie zbyt mocno mnie złuszcza, poza tym jest produktem dobrym i nie mam nic do zarzucenia. Absolutnym KWC dla mnie jest peeling morelowy z YR. Kosztował sporo i choć mały, jest wydajny. Ma śliczny zapach, pestki łagodnie, ale perfekcyjnie ścierają martwy naskórek.
5. Pielęgnacja
To jest mój pierwszy krem i już wkurza mnie swoja wydajnością. Używam go od lipca, a końca widać. Nie matuje, ale dobrze nawilża. Jego konsystencja jest trochę za rzadka i nie pozbywa się krostek ani im nie zapobiega. Słabizna lekka. Zwykle nakładam żel pod oczy Floslek do zmęczonych oczu. Lubie go, bo fajnie odświeża i oczy są mniej przekrwione. Polecam też do nawilżania okolic oczu.
6. Maseczki
Ubóstwaim maseczki z Ziaji.Stosuję tę nawilżającą, relaksującą i nawilżającą. Szczególnie pod pasowały mi ceną, działaniem, dostępnością, dosłownie wszystkim. Są świetne. Kolejna moją maseczką jest ogórkowa z Beauty Formulas. Naprawdę świetnie matuje, ale jej konsystencja jest taka wodnista, że aż wylewa się z opakowania.
7. "Niespodzianki"
Na niespodziewane pryszcze mam tajną broń :) To plasterki Marion i maść cynkowa. Plasterki aplikuję na "nieproszonego gościa" na noc i rano jest zdecydowanie mniejszy i łatwiejszy do zamaskowania. Natomiast maść stosuje na małe albo gigantyczne pryszcze rano i wieczorem codziennie(jeżeli mam PMS).
Mam jeszcze jedno pytanie, co zabrać ze sobą do szpitala? Z kosmetyków, ubrań. Uprzedzam że nie będę mieć operacji, nie będę rodzic, a na oddziale można chodzić w "normalnych" ubraniach" :)
Co do plasterków z MAriona to te się u mnie nie sprawdziły, ale te drugie, o których pisałam sotatnio sa super xd Zapraszam do mnie czasem :)
OdpowiedzUsuń