poniedziałek, 28 kwietnia 2014
niedziela, 27 kwietnia 2014
Niedzielna recenzja: błyszczyk "Delice" Celia
Hej :) Dzisiaj kolejny kosmetyczny post, ponieważ stwierdziłam, że blog jest przecież kosmetyczno-modowy, a ostatnio pojawiają się same outfity. Postaram się trochę urozmaicić notki, aby każdy znalazł coś dla siebie.
Dzisiaj czeka na Was recenzja błyszczyka, który dostałam na spotkaniu bloggerek w marcu. Szczerze? Nie lubię błyszczyków, bo mam wrażenie, że wszystko mi sie do ust przykleja :P Ale temu jest bliżej do pomadki w kremie, niż do tradycyjnego błyszczyka. Zapraszam na recenzję :)
Błyszczyk do ust " Delice" Celia nr. 12
Błyszczyk można kupić w drogeriach w cenie 12zł.
Opinia Producenta:
"Lekki błyszczyk o głębokiej kolorystyce, delikatnym połysku i słodkim zapachu truskawki z wanilią. Ma formułę aksamitnego balsamu, która sprawia, że usta nie kleją się. W kolekcji jest 6 kolorów – od pasteli, przez odcień łososiowy i cukierkowy róż, do soczystej, malinowej czerwieni – których głębia sprawia, że usta dyskretnie kuszą i przyciągają ukradkowe spojrzenia. Dodatkowo błyszczyk odżywiają i nawilża usta dzięki zawartości skwalanu i witaminy E."
Moja Opinia:
Błyszczyk jest w klasycznym opakowaniu ze srebrną zakrętką. Ma wygodny aplikator, który nakłada idealną ilość produktu na nasze usta. Mam trochę problem z idealnym konturowaniem, ale wierzę , że doświadczenie przyjdzie z czasem. Mazidło ma kolor kremowego łososia, lekko pastelowego. Na ustach wygląda świeżo i naturalnie. Dwie warstwy porządnie kryją usta, jedna daje delikatny efekt. Ma zapach wanilii, trochę chemicznej, która szybko się ulatnia z naszych ust. Trwałość jest w porządku, ale trzeba poprawiać go po każdym posiłku/piciu. Błyszczyk nie jest lepiący się, co bardzo mnie cieszy. Nic nie odstrasza mnie bardziej, niż lepiący błyszczyk z wielkimi drobinami brokatu. Ten jest matowy, może lekko błyszczy, ale nie widać tego za bardzo. Wydajność ma w porządku, choć mógłby być trochę lepiej.
Ogólnie polecam ten kosmetyk dziewczynom, które lubią efekt mokrych ust, ale bez zbędnego świecenia i z porządną dawką koloru :)
sobota, 26 kwietnia 2014
Make-up dzienny+ recenzje Wibo, Gosh, IsaDora, Inglot :)
Hej :) Dzisiaj zmalowałam dla Was make-up na co dzień. Do tego recenzja rzeczy, które używałam do zrobienia tego makijażu :) Zapraszam :)
Makijaż:
Do makijażu użyłam:
1. Matującego podkładu Bell
2. Pudru Miyo "Doll Face"
3. Korektora Sensique
4. Bazy pod cienie Inglot
5. Cieni do powiek z palety od Born Pretty Store
6. Eyelinera Wibo
7. Mascary IsaDora
8. Bronzera/różu z Gosh
Do makijażu użyłam jasnego beżowego i liliowego różu:
Recenzje
Baza pod cienie Inglot
Bazę możemy kupić w salonach Inglot za 37zł.
Opinia Producenta:
To delikatna baza o kremowej konsystencji i neutralnym kolorze. Zawiera składniki pielęgnacyjne i antyutleniacze (witaminę E), które walczą z wolnymi rodnikami. Delikatna baza o lekkiej i kremowej konsystencji wygładza i wyrównuje koloryt powieki przygotowując ją do aplikacji cieni. Zapobiega zbijaniu się cieni w załamaniach powiek. Cienie lepiej się rozprowadzają, mają intensywniejszy odcień, utrzymują się wiele godzin.
Moja Opinia:
Baza jest w ładnym, minimalistycznym opakowaniu. Dozuje się ją w miarę dobrze, kosmetyk jest bardzo wydajny, stosuję ją od roku, a jeszcze mam sporo. Gładko się rozprowadza, ale nie można użyć zbyt dużej ilości, bo inaczej cienie się rolują. Z wytrzymałością jest średnio, to znaczy cienie wytrzymują dłużej niż zwykle, ale nie jest to rekordowy wynik, zwykle 6-7 godzin, z maluteńką poprawką. Mimo, że baza nie jest idealna, to bardzo ją lubię, bo świetnie podbija intensywność cieni i lepiej mi z nią, niż bez niej :)
Eyeliner w kredce "Kajal eyeliner" Wibo
Eyeliner kupiłam w promocji Rossmanna za jakieś 3-4zł.
Moja Opinia:
Kajal jest w ładnym opakowaniu, bardzo cieszy oczy. Malowanie jest bardzo niewygodne, ponieważ końcówka szybko się "tępi" i narysowanie ładnej kreseczki jest niemożliwe. Eyeliner bardzo się rozmazuje, niemal od razu odbija się na powiece, mimo, że powieka była dobrze zagruntowana bazą i cieniem. Kosmetyk ma łatwo rozcierającą się konsystencję, jest dobry do smokey eyes.
Ogólnie nie jestem z niego zadowolona, zdecydowanie odradzam.
Puder bronzujący Gosh
Puder dostałam w tamtym roku na spotkaniu bloggerek, nie wiem gdzie można go kupić, ale kosztuje 51zł.
Moja Opinia:
Puder jest w solidnym, ale do czasu opakowaniu. Rozwalił mi się dopiero po roku użytkowania, więc to jest bardzo dobry wynik, zważywszy na to, że niektóre pudry psują mi się po tygodniu użytkowania.
Bronzer ładnie modeluje twarz, delikatnie podkreśla kości policzkowe i nie tworzy plam w stylu "ciotki klotki". Nie znika szybko, daje bardzo naturalny efekt. Używam go też jako cienia do powiek, jeżeli mam mało miejsca w kosmetyczce i tam także się sprawdza. Ogólnie polecam, chociaż cena mogłaby być ciut niższa :)
Tusz do rzęs "Volume 2.0" Isadora
Tusz dostałam na spotkaniu bloggerek w grudniu, można go pewnie kupić w internecie, a kosztuje ok. 60zł, czyli dość sporo.
Moja Opinia:
Tusz jest w minimalistycznym, czarnym opakowaniu. Szczoteczkę ma na tyle wygodną, aby dobrze dozować tusz i nie pobrudzić się podczas wjeżdżania w najdalsza zakamarki naszych rzęs. Mascara skleja odrobinę rzęsy, ale nie osypuje się i nie brudzi powiek. Wydłuża i zagęszcza rzęsy, ale nie zauważyłam spektakularnego pogrubienia. Mascara ładnie maluje rzęsy, można nią zrobić i dzienny i wieczorowy makijaż. Łatwo się zmywa, nie podrażnia oczu i jest dobra dla alergików i osób z wysokimi wadami wzorku(sama jestem jedną z nich).
A Wy? Jakie kosmetyki do makijażu mi polecicie?
czwartek, 24 kwietnia 2014
wtorek, 22 kwietnia 2014
OOTD: Koronkowa sukienka+ramoneska
Hej :) Jak tam Wasze Święta? Moje wypadły znakomicie :) Jutro jadę do kina, dopiero we czwartek do szkoły :) Potem trzy dni i weekend majowy. Po dniach wolnych idę od razu do szpitala, ale nie martwcie się, notki pojawiać się będą codziennie. Dzisiaj mam dla Was stylizacje w czerni, jednymi elementami kolorowymi są: pasek, pierścionek i włosy :)
Sukienka- H&M, Sh(18zł)
Ramoneska- Sheinside
Pasek- Sh(2zł)
Rajstopy- Gatta(10zł)
Pierścionek- Born Pretty Store
Lity- Oasap
niedziela, 20 kwietnia 2014
Nowości: Rossmann, Tally Weijl i second hand :)
Hej :) Dzisiaj mam dla Was post z nowościami :) Jak wiecie, przez 3 dni, byłam w Krakowie. Oprócz pamiątek dla rodzinki, kupiłam sobie parę rzeczy totalnie nie związanych z tym miastem, torbę oraz 2 lakiery. W ciągu ostatnich 2-óch tygodni byłam tylko dwa razy w lumpeksie! Raz z koleżanką, drugi raz z moim chłopakiem :) Połowy nie były bardzo owocne, ale trafiłam na kilka fajnych rzeczy :)
Biały lakier( jak korektor, haha^^) z Safari za 4zł i piaskowa emalia Wibo( piękna!) za 3,58.
Torebka z Tally Weijl, 12,99
Koszula bawełniana w ptaszki, Denim&Co, 4zł
Top w "buziaczki" H&M, 5zł
Sukienka marynarska, H&M, 2,80zł
Burgundowa sukienka w kropki Atmosphere, 7zł
Czarna mgiełka, Vero Moda, 4zł