Hej kochane :* Jak wiadomo sezon jesienno-zimowy w pełni, więc skórze, przykrytej milionem warstw, przesuszonej od centralnego ogrzewania przydałoby się trochę nawilżenia. Olejek z Bielendy kupiłam na promocji pielęgnacyjnej w Rossmannie. Bardo długo zastanawiałam się nad jego kupnem i w końcu znalazł się w mojej kosmetyczce. Zapraszam na recenzję :)
Bielenda, Zmysłowe Olejki, Multifazowy olejek do ciała "namiętne nawilżenie"
Moja Opinia:
Wizualnie produkt jest naprawdę piękny i idealnie wygląda na toaletce czy zdjęciach. Aplikujemy go atomizerem, który niestety często się zacina. Przed użyciem musimy mocno wstrząsnąć opakowaniem, żeby 3 warstwy połączyły się i można było nakładać produkt na skórę. Olejku używam zaraz po wieczornej kąpieli, dlatego, że potrzebuję dodatkowego nawilżenia, ale też produkt Bielendy mega długo się wchłania i mogłabym mieć problem z szybkim ubiorem. Produkt w trakcie aplikacji trzeba wstrząsać kilka razy, bo warstwy oddzielają się mega szybko. Jest to bardzo niewygodne, szczególnie, że mamy ubrudzone ręce. Olejek aplikuję atomizerem,a potem wcieram w skórę. Kosmetyk długo się wchłania, zostawia lekki film (ale nie jest on lepki), ale i dobrze nawilża. Skóra jest miękka w dotyku, nie czuć jej ściągnięcia. Po zastosowaniu czuję ulgę. Olejek nie podrażnił mojej skóry ani nie spowodował uczulenia. Niestety z powodu długiego wchłaniania się i utrudnioną aplikacją, nie zdecyduję się po raz kolejny na niego.
Miałam go i bardzo lubiłam.
OdpowiedzUsuń