Hej kochane :* Ja akurat jestem nad morzem, w końcu upragniony urlop :) Czekałam baardzo długo, wreszcie odpocznę i naładuję akumulatory. Oczywiście nie zapominam o Was, w czerwcu niestety mocno zaniedbałam bloga, głównie przez egzaminy, ale teraz będe znowu systematycznie dodawać posty. Dzisiaj zapraszam na recenzję oliwkowego toniku z Ziaji.
Oliwkowy tonik z witaminą C Ziaja
Moja opinia:
Tonik jest w zielonej, pół transparentnej butelce z atomizerem. Doskonale widać zużycie produktu :)
Atomizer nie zacina się, dwa psiki starczają na twarz, ale ja jeszcze psikam na dekolt i często na inne części ciała. Toniku nie traktuję stricte jako toniku, tylko jako wodę nawilżającą i ochładzającą. Jest idealny w letnie upały, uprzednio schowany do lodówki na kilka minut. Cudnie odświeża mnie po przyjściu z pracy, po wstaniu z łóżka, ale też przy codziennych czynnościach, kiedy temperatura przekracza te 27 stopni. Czasem psikam się kilkanaście razy na dobę :) W chłodniejsze dni, tradycyjnie nakładam po myciu twarzy, a przed wsmarowaniem kremu. Działa naprawdę fajnie, lekko nawilża, nie wysusza i nie podrażnia. Cena i dostępność rewelacyjne ( ok. 8zł).
Lubię toniki Ziaji ;) sprawdzają mi się ! :-)!!
OdpowiedzUsuńNie polubiłam się z nim jakoś nadzwyczajnie, zdecydowanie wolę wodę termalną ;)
OdpowiedzUsuń