Pudry Amilie
Pudry można kupić na stroni Amilie w cenie 39 za sztukę.
Opinia Producenta:
Angel Dust(Biały)
Puder ma barwę białą ale po aplikacji na skórze staje się całkowicie transparentny nadając niewidoczne, matowe wykończenie.
Puder transparentny wykańczający nadaje aksamitne, matowe wykończenie oraz przedłuża trwałość makijażu. Można stosować także jako primer.Zapewnia efekt niezwykle gładkiej i jedwabistej skóry. Doskonale wchłania sebum oraz zapobiega świeceniu się skóry.
Sunkissed Dust(złoty)
Puder ma barwę cielistą ale po aplikacji na skórze staje się transparentny nadając naturalne, zbliżone do koloru skóry wykończenie.
Puder wykańczający nadaje aksamitne, matowe wykończenie oraz przedłuża trwałość makijażu. Można stosować także jako primer. Zapewnia efektnie zwykle gładkiej i jedwabistej skóry. Doskonale wchłania sebum oraz zapobiega świeceniu się skóry.
Moja opinia:
Opakowanie:
(Oba pudry) Kosmetyk jest w plastikowym, białym opakowaniu z niebieskimi ozdobami i wielkim napisem z nazwą firmy, na wieczku. W środku mamy przesuwane siteczko, które ułatwia nam aplikację produktu. Mimo to Producent poleca nam wysypanie pudru na wieczko, ale przetestowałam tą metodę i trochę mi nie przypasowała. Dlaczego? Bo jak zamykałam puder, to proszek bardzo się pylił, osiadał na wszystkim, albo co gorsza się wysypywał. Wolę bezpośrednio z pojemniczka.
Kolor:
(Angel dust) Biały puder może przerażać ale na szczęście nie grozi nam efekt białej maski albo córki młynarza. Mimo to, uważam, że puder jest głównie dla bladolicych, bo nie jest całkowicie transparentny i nieco bardziej opalone panie mogą wyglądać jak nieco przykurzone.
(Sunkissed dust) Puder ma kolor pomarańczowy, ale na szczęście na twarzy jest transparentny. Pasuje trochę ciemniejszym cerom, choć i ja(bladolica, a jakże!) wyglądam w nim dobrze. Rozświetla skórę, to widać!
Zapach:
(Oba pudry) Kosmetyk trochę dziwie pachnie, jakby talk pomieszać z jakimś dziwnym zapachem. Na szczęście szybko się ulatnia.
Konsystencja:
(Oba pudry) Ot, zwykły proszek.
Działanie:
Po pierwsze oba pudry świetnie matują, przy czym ten złoty genialnie rozświetla skórę. Po ich zastosowaniu skóra jest miękka, aksamitna w dotyku, aż chce się ją głaskać Kosmetyki mają świetnie składy i nie zatykają mi porów na nosie, ani nie przesuszają delikatnych policzków. Nie wyglądam w nim jak w masce, wszystko pięknie i naturalnie. Może nie jest wybitnie trwały, ale wystarczy kilka poprawek i wszystko jest znowu bosko. Naprawdę porządne pudry.
Wydajność:
Bardzo wydajne, bo wystarczy niewiele do wypudrowania twarzy.
Podsumowanie:
Niedrogie, polskie genialne kosmetyki.
Ocena: 10/10
Dziękuję firmie Amilie za dostarczenie mi produktów do testów :)
uwielbiam minerały, więc pewnie bym się polubiła :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie próbowałam minerałów i boje się pierwszego razu:) mam swoje kwc wśród pudrów kompaktowych, maybelline,a jak go wykoncze, to na chwile go zdradze z pudrem bambusowym;)
OdpowiedzUsuńJa czekam na podkład i róż od Amilie :)
OdpowiedzUsuńCudownie, uwielbiam transparentne i matujące pudry. Wypróbuję :))
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej zaczyna intrygować mnie ta firma. Chyba w najbliższym czasie wybiorę się na zakupy :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam Cię na mojego nowo otwartego bloga. Początki są trudne :)
roxannestyle.blogspot.com
z chęcią kiedyś wyprobuje;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie które organizuję wraz z firmą Oasap.com
A ja nie korzystam z tego kosmetyku:)
OdpowiedzUsuńPrzydał by mi się taki transparentny puder :)
OdpowiedzUsuńhahaha 'efekt córki młynarza', podoba mi się ;D
OdpowiedzUsuń