czwartek, 17 maja 2012

Moje kosmetyki Maybelline

Hej, dziś po pewneym namyśle doszłam do wniosku że zaprezentuję moje kosmetyki Maybelline. Będę posiłkować się zdjęciami z internetu oraz własnymi. Mam też nadzieję że spodobał wam się nowy wygląd bloga :) Zaczynamy!

Mascara "the Falsies volum express", czyli fiołkowy tusz, pewnie wam doskonale znany


Opakowanie ma fantastyczne, bardzo funkcjonalne,. Duży plus ma u mnie za kolor, bardzo energetyczny.
Szczoteczka ma wygięty kształt, co według mnie nie jest konieczne, im prostsza szczoteczka, tym lepiej się nia posługuje. Sama konsystencja mascary jest dla mnie zbyt płynna, nawet po kilku miesiącach stosowania, choc niektórzy oskarżali ją o nadmierne wysuszanie.
    Producent obiecuje nam gęste i pęlniejsze rzęsy bez grudek i posklejanych włosków. Prawdą jest pogrubianie, ale juzz reszta mija się z prawdą. Grudki są, może w nieznacznych ilościach, ale jednakTak samo jak sklejanie, tusz niemiłosiernie je skleja. Choc nie kruszy się tak jak jej siostra One by One.
Oprócz tego maskara jest całkiem dobra, ale jej cena(ok.30zł) nie jest adekwatna do jakosci.
Ocena:
7/10

Mascara One by One

Ja mam bardziej okrągłą wersję, inną niż ta na zdjęciu. Ogólnie rzecz biorąc maskara jest bardzo udanym produkem Maybelline. Oto zapewnienia producenta( z Wizażu)

"Pierwsza szczoteczka o potrójnym działaniu jest już dostępna! Na jednej powiece znajduje się około 100 rzęs, a szczoteczka Lash Catcher ma ponad 300 włókien. Dzięki temu na jedna rzęsę przypadają 3 włókna, które pokrywają i rozdzielają każdą rzęsę z osobna. Wykonana jest z miękkiego i sprężystego tworzywa, co nadaje jej odpowiednia elastyczność. Czerpiąc inspiracje z dogłębnej wiedzy w dziedzinie pielęgnacji włosów, laboratoria Maybelline opracowały formułę, która stanowi idealne uzupełnienie działania szczoteczki. Formuła ta pokrywa 100% rzęs, nadaje objętość każdej rzęsie i nie pozostawia grudek. Formuła One by One zawiera kwasy owocowe znane z właściwości wygładzających. Gładka powierzchnia rzęs to mniej grudek, lepsze ich rozdzielenie oraz lepsza kontrola końcowego efektu na rzęsach.
Składniki aktywne wygładzające rzęsy: uzyskane z owoców kwasy AHA i prowitamina C"



Po pierwsze maskara niemiłosiernie skleja rzęsy, ale je wydłuża i sa  fantastycznie pogrubione. Po kilku manewrach z grzebyczkiem do rzęs wyglądam bosko, dopóki maskara się nie skruszy. Grudek faktycznie nie ma, ale nie zauważyłam żeby była to zasługa kwasów. 
Jednak najlepsze jest to, że One by One ma 10,4ml a Falsies 9ml, choc sa w identycznych opakowaniach. Nierozumiem tego, pewnie chwyt rekalmowy.  
Ocena:
9/10

Cień w kremie "Dream Mousse"


Bardzo fajny musik. Mam kolor taki jak na zdjęciu czyli Fabolous Turquoise. Powiem szczerze, ten kolor nijak mi pasuje. Wyglądam na kompletnie zmęczona, bo podkreśla moje cienie pod oczami. Ale ogólnie fajnie się rozsmarowuje na powiece i całkiem sporo czasu wytrzymuje na powiece(z bazą). Fakt, roluje się, ale na szczęście nie po godzinie.
Opakowanie też jest całkiem fajne, tylko aplikacja mi nieco przeszkadza, szczególnie kiedy mam długie paznokcie. I ma jeszcze dwa duże minusy. Po pierwsze, nie mogę namalować na nim kreski kredką, a po drugie jest drogi(takie maleństwo za 18zł?).
Moja ocena
6/10

Paletka Maybelline Eyestudio
Paletka z wymianki, pokrzywdzona w podróży. Na nieszczęście zostały mi 2 cienie, które i yak często starczają mi za cały makijaż. Bardzo udana pigmentacja i drobinki, które nie migrują po twarzy. Bardzo lubię te cienie, bo są subtelne i jednocześnie bardzo interesująco wyglądają na powiekach. Tym jasnym rozświetlam całą powiekę, a ciemnym maluję załamanie. I wygląda świetnie! Trwałość mają średnią, ale można przeboleć. Podobno kosztują ok. 30zł. Sama tyle bym za nie nie dała, ale wymianka to co innego :)

Moja ocena:
9,5/10

Podkład mineralny "Pure Fundation mineral"
Nie znoszę tego podkładu, mam cholernie ciemny odcień -  Amber. Kurcze, jest pomarańczowy. Podobno miał to być subtelny brąz, do modelowania twarzy , jak utrzymywała wymiankowiczka. Niestety, wraz ze zrobieniem pierwszego makijażu wyglądałam jak tania solara. I wcale nie nałożyłam tony tego pudru! Pędzlem do brązerka delikatnie naniosłam odrobinkę, nawet ociupinkę tego pudru. Próbowałam wiele razy, zawsze wyglądałam jakbym zatrzasnęła twarz w solarium.  Okej, może kolor nie ten, ale nie rozumiem robienia aż takich ciemnych podkładów, no heloł, tu nie Afryka! Poza kolorkiem reszta jest naprawdę w porządku, opakowanie tylko trochę mi się nie podoba, ale nie jest źle
Moja ocena:
5/10

No cóż, jutro mam bierzmowanie i jestem nieco spięta, muszę się wyspać i ładnie wyglądać :)

1 komentarz:

  1. Nie miałam żadnego z tych kosmetyków :)
    Kusi mnie one by one!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz :*

Copyright © 2014 Miss-cosmo15 , Blogger