sobota, 29 czerwca 2013

Co warto kupić w Norwegii?: Cudo-krem :)

Hej :) Pierwszy dzień wakacji rozpoczęty! :) Wczorajszy post wywołał kilka kontrowersji, które chciałabym sprostować :) Cieliste rajstopy toleruję, ale takie niebłyszczące i nigdy do odkrytych butów :) A krytykę, owszem ,toleruję, ale na poziomie :) I drogie anonimy, podpisujcie się, bo potem zachodzą pewne niejasności :) Wszystkich mających do mnie żal, przepraszam :) Dzisiaj będą dwie recenzje :) Outfit będzie jutro albo pojutrze, bo nie wiem czy w niedzielę wyrobię się z czasem :)

Na dzisiaj zaplanowałam recenzję kremu do rąk, który przywiozłam z Norwegii
 Kupiłam go w małym sklepiku w Norwegii w cenie 15zł, za 30ml. Pewnie jest dostępny na E-bay'u, ale nie sprawdzałam. 

Moja opinia:
Krem wygląda niemalże tak jak sławne mazidła z L'Occitane, lecz trochę się różni :) Ma wygodną plastikową tubkę z ciekawą zakrętką. Tubka jest naprawdę urocza.Z tyłu ma wszelkie informacje, czyli jakie ma właściwości i skład. Ogólnie opakowanie ocenię na plus :) Zapach ma typowo herbaciany, jak ten olejek z drzewka herbacianego. Jest mocny, więc kompletnie nie nadaje się do wrażliwych nosów. Pachnie stosunkowo długo, ok. 2 godziny, potem stopniowo się ulatania. Kolor ma biały, taki bardziej mleczno-beżowy :) Konsystencja jest gęsta, rozsmarowuję się okej, nie spływa i nie pozostawia tłustego filmu. Dlatego krem jest baardzo wydajny :) 
Krem przede wszystkim świetnie nawilża nasze dłonie, które stają się jedwabiste i gładkie. Niemal od razu są zregenerowane i miękkie. Krem jest przygotowany do spotkania z suchymi dłońmi, bo jak wiemy, Norwegia jest mroźnym i zimnym krajem :) Krem może nie jest najlepszy pod słońcem, ale uwiódł mnie swoją mocą nawilżania :)

Jeżeli będziecie w wakacje w Norwegii, koniecznie go sobie zakupcie, Miss poleca :)

Skład:
 Działanie:
 "Otwarcie":
 Opakowanie:
 Konsystencja:
A Wy? Co zawsze kupujecie na wakacjach? :)

2 komentarze:

  1. W takim razie mam takie samo zdanie jak Ty jeśli chodzi o cieliste rajstopy. :) Już się zgadzamy ^^
    Nie lubię intenstywnych zapachów, mam tonikt do twarzy, który tak "daje", że nie raz miałam łzy w oczach po jego stosowaniu. Norweskie kosmetyki - zawsze najlepsze ;) podobno.

    Pozdrawiam,u mnie nowy post. http://grudzienpaulina.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. widzialam keidys recenzje tego kremiku i zachwalała dziewczyna, po Twojej też mysle ze fajny :)
    ja na wakacje z kosmetycznych must have to suchy szampon, husteczki mokre, dobrze nawilżając ekremy <- najwazniejsze :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz :*

Copyright © 2014 Miss-cosmo15 , Blogger