Hej kochane :* Dzisiaj mam dla Was post o moich ulubionych cieniach do powiek, które używam na co dzień. Szkoda, że olewacie komentarze, ale ja już znajdę na Was sposób :)
Niedługo będę robić konkurs i najprawdopodobniej wybiorę osoby, które zostawiają mi najwięcej komentarzy :)
Cienie, które Wam zaprezentuję używam na co dzień, zwykle nakładam jasny cień na całą powiekę, a ciemniejszy m blenduję zewnętrzny kącik oka. Najprostszy, najładniejszy według mnie makijaż. Poza tym gdy spieszę się do pracy, taki jest najlepszy :)
Zacznę od paletki Lovely, którą kupiłam na Rossmannowej przecenie. W internecie czytaam przeróżne opinie, ale powiem Wam, że paletka ze względu na niską cenę i ilość cieni w opakowaniu, jest warta uwagi. Faktycznie, część matowa jest beznadziejna, twarda i w ogóle się nie chce nakładać, ale nadaje się pod brwi, gdzie delikatnie rozświetla skórę. Cienie metaliczne są za to naprawdę świetne. Super się je nakłada, pigmentacja bardzo w porządku, podczas blendowania nie robią plam. Trzymają cały dzień, nawet jak ocieram oczy w pracy. I te kolory, akuratnie na co dzień. Pamiętam jak w gimnazjum miałam fazę na mocne kolory, teraz to rzadko takich używam :)
Tutaj mamy paletkę od Virtual, 3 matowe cienie w kolorach różowo-fioletowych. Nakładam ją czasami, zwykle ten najjaśniejszy odcień. Te ciemniejsze cudnie wyglądają, nałożone na mokro. Jeżeli chodzi o jakość, to pigmentacja jest przeciętna, cienie z lekka się osypują, ale jaśniutki naprawdę świetnie robi za bazę :)
Diadem niestety nie przeżył upadku z toaletki i jest w stanie sypki, na szczęście to nie przeszkadza mi w jego użytkowaniu. Zazwyczaj nakładam go na całą powiekę, ale kilka razy rozświetlałam wewnętrzny kącik i też wyglądało to ciekawie. Rozświetlanie jasnym kolorem, nie brokatem, bo cień jest matowy. Kosmetyk nie osypuje się, ma kolor szampańsko-beżowy i długo utrzymuje się na powiece. Kosztuje ok. 17zł.
Kolejne cienie, to Revlon. Używam ich wyłącznie do blendowania w kąciku powieki. Dobrze się rozcierają i nie pozostawiają plam, utrzymują się bardzo długo i nie osypują się. Kupiłam je bardzo dawno temu, więc myślę, że na chwilę obecną nie są już dostępne w regularnej sprzedaży.
Beżowy Bell z serii Hypoalergenic zdobył moje serce w całości :) Ma delikatny, beżowy odcień, jest połyskujący, ale nie nachalny. Jest godny polecenia :)
Miało być o nim dłużej, ale w sumie i tak już sporo napisałam :)
A jakich Wy używacie cieni do codziennego make up'u? :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie nic nie przebije paletki z Lovely, używam jej niemal do każdego makijażu ;D
OdpowiedzUsuńJa najczęściej rano z powodu braku czasu rezygnuję z cieni, jednak jeśli już tak maluję się cieniami to mam dokładnie taki sam sposób jak Ty - jasne na całą powiekę i ciemniejszy kącik :)
OdpowiedzUsuńPóki co mam tylko jedną matową paletkę z Makeup Rovolution w kolorach nude, ale już myślę nad zakupem innej, jakiejś błyszczącej ;)
www.HELLO-WONDERFUL.blogspot.com ♥
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńodziennie używam na zmianę czekoladowej palety Makeup-Revolution "I heart chocolate"
OdpowiedzUsuńlub nudziakowej z wibo.
Bardzo dobre jeśli chodzi o niską półkę cenowo, znajdą się tam też kolory do wypełniania brwi. Jeśli chodzi o jakieś wyjścia lub dni w których chcę zaszaleć z ostrym kolorem i zależy mi na dobrej pigmentacji, używam cieni firmy mystik. :)
Ja używam cieni Makeup Revolution :) Jak dla mnie są najlepsze :)
OdpowiedzUsuń